Łódź: trwa protest w Urzędzie Miasta. Policja przeszukuje budynek
Kto chce może opuścić salę bez problemu, ale wszyscy protestujący pozostali - relacjonuje jeden z uczestników protestu w siedzibie łódzkiej rady miejskiej. Policja przeszukuje budynek po tym, jak dostała zgłoszenie o porzuconej reklamówce w siatce. Najprawdopodobniej to po prostu pozostawiony pakunek.
Informację o tym, że policja rozpocznie przeszukanie budynku podano podczas konferencji prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. Kropiwnicki powiedział, że zostaje w urzędzie, a kto chce może opuścić budynek.
Szef Camerimage Marek Żydowicz podszedł do protestujących i poinformował ich o alarmie. Kto chciał, mógł natychmiast opuścić budynek. - Policja pozwoliła nam zostać. Nikt nie chciał opuścić sali - mówi nam jeden z protestujących.
W tej chwili na dziedzińcu urzędu jest policja, petenci nie są wpuszczani do środka.
- Prawdopodobnie to tylko pozostawiony pakunek. Ale rutynowo trzeba wszystko sprawdzić. Ewakuowano osoby z najbliższego otoczenia - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik łódzkiej policji.
Informację o ostrzeżeniu bombowym przekazano prezydentowi Jerzemu Kropiwnickiemu podczas konferencji prasowej.
Około 150 osób, w tym studenci oraz dyrektor festiwalu Camerimage Marek Żydowicz, są w siedzibie rady miejskiej od wczoraj. Walczą o to, by radni nie opóźniali rozpoczęcia budowy Centrum Camerimage w Łodzi.
***
Komunikat Komitetu Strajkowego
W związku z sytuacją ogłoszenia alarmu bombowego w budynku Rady Miasta Łodzi, Komitet Strajkowy pragnie przedstawić swoje stanowisko: uważamy to za prowokację, zaplanowaną w celu zniechęcenia strajkujących, znajdujących się w budynku, jak i osób, które chciałyby dołączyć do akcji protestacyjnej. Wstęp do budynku jest zabroniony, toteż chętnych do wsparcia naszych działań prosimy o gromadzenie energii i oczekiwanie na sygnał od Komitetu Strajkowego.
http://strajkokupacyjny.pl/