Artykuły

Organizator Camerimage okupuje magistrat

Strajkiem okupacyjnym zakończyła się wczorajsza sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej w Łodzi poświęcona projektowi Centrum Festiwalowo-Kongresowego Camerimage Łódź Center według projektu Franka Gehry'ego. Strajk ogłosił Marek Żydowicz [na zdjęciu], inicjator budowy centrum. A radni... - pisze Anna Pawłowska w Polsce Dzienniku Łódzkim.

Radni PO i SLD skutecznie blokowali wczoraj projekt, który poparli światowej sławy filmowcy, jak David Lynch, Vittorio Storraro, Volker Schlondorff, a wśród polskich artystów Cezary Pazura i Andrzej Grabowski. Marek Żydowicz oraz studenci łódzkich uczelni obecni na sesji zdecydowali się na akcję, która ma zwrócić uwagę całej Polski na kuriozalną, ich zdaniem, sytuację, kiedy to interesy polityczne wzięły górę nad dobrem miasta. Błyskawicznie zawiązał się komitet strajkowy, w skład którego weszli młodzi przedstawiciele łódzkich uczelni. Ruszyła akcja zbierania podpisów pod protestami do premiera, marszałka Sejmu i ministra kultury, których strajkujący chcą zaprosić do Łodzi. Zorganizowano jedzenie (tysiąc złotych na tel cel przeznaczył radny Witold Skrzydlewski), koce i karimaty. Protestujący chcą zostać w sali obrad Rady Miejskiej tak długo, aż radni, którzy deklarują, że popierają projekt, nie przyjmą programu dla CŁC w takim kształcie, aby - według Marka Żydowicza - był on możliwy do zrealizowania.

Ale po kolei... Na sesji, odpowiadając na apel Marka Żydowicza, pojawili się zwolennicy budowy Camerimage Łódź Center. Balkon wypełniła młodzież z łódzkich uczelni, głównie z wydziału socjologii uniwersytetu. Pojawiły się banery, np. "Kraków czeka na Camerimage. Łódź patrzy", a także tekturowe plakietki na patykach przedstawiające gałki oczne. "Patrzymy na was" - przypominali okrzykami młodzi ludzie radnym. Żywiołowo reagowali podczas obrad - oklaskami i buczeniem wyrażając swoje zdanie.

Marek Żydowicz odwoływał się do radnych poprzez zestawienie projektu centrum ze Specjalną Strefą Sztuki.

- Dlaczego bez wahania poparliście projekt szklanej rury nieznanych architektów z Hunefeld, a wahacie się przy projekcie Franka Gehry'ego? - pytał. - Wydaliście publiczne pieniądze na prywatną galerię sztuki. Na kolejną przestrzeń wystawienniczą, co do której nie ma gwarancji, że znajdą się tam ważne dzieła sztuki.

Wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski zaapelował o zmianę przyjętej na ostatniej sesji uchwały i o usunięcie z niej sformułowania o koniecznej wysokości ministerialnego dofinansowania, aby mogła ruszyć budowa centrum.

Radni PO wprowadzili bowiem do uchwały poprawkę, która uzależnia przyznanie środków miejskich na Camerimage Łódź Center od zagwarantowania przez ministra kultury dofinansowania ze środków unijnych w wysokości 250 mln zł (cały projekt ma kosztować 500 mln zł).

- A jeżeli dostaniemy 300 milionów lub 180 milionów, to nie będziemy budować? - pytał retorycznie wiceprezydent. Ale nie pomogło przywoływanie opinii znanych filmowców, odtworzenie fragmentu wypowiedzi ministra Zdrojewskiego, który mówił, że nie może przed konkursem gwarantować środków na projekt, że kolejność musi być odwrotna: najpierw miasto powinno zdecydować się na inwestycję, a potem aplikować do ministerstwa o dofinansowanie. Nie pomogło też odczytanie apelu rektorów łódzkich uczelni.

Radny Mateusz Walasek (PO) zgłosił wniosek o odłożenie głosowania nad zmianą uchwały do czasu, gdy przewodniczący rady spotka się z ministrem kultury, i odesłanie uchwały w obecnej formie (ze wspomnianą poprawką) ponownie do trzech komisji: kultury, promocji i finansów. PO i SLD przegłosowały wniosek.

- Odwołać radę miasta - odpowiedziała im młodzież z balkonu. Spora część radnych i obserwatorów podkreślała, że decyzja radnych PO i SLD jest polityczna - ma chodzić o to, by nie uchwalić projektu dla centrum za zbliżającej się do końca prezydentury Jerzego Kropiwnickiego.

Po odesłaniu uchwały do komisji padła propozycja, aby komisje, których członkowie siedzieli na sali, zebrały się jeszcze w czasie przerwy w obradach i po raz trzeci wydały opinie w tej samej sprawie. Wywiązała się z tego jedynie komisja finansów, która po raz trzeci pozytywnie zaopiniowała uchwałę programu dla Centrum Festiwalowo-Kongresowego.

Pomimo kilku prób nie udało się wprowadzić ponownego głosowania nad zmianą uchwały do programu sesji. Radny Walasek odczytał stanowisko PO: "Zdecydowanie popieramy projekt budowy CŁC, widząc w nim szansę dla rozwoju miasta, kreowania jego nowoczesnego wizerunku, zapewnienia stabilizacji dla festiwalu Plus Camerimage. Oczekujemy przejrzystego, jednoznacznego projektu finansowania inwestycji, opartego o źródła zewnętrzne".

- Zapamiętajcie te nazwiska - nawoływał Marek Żydowicz i zaproponował, aby opublikować w mediach listę radnych, którzy głosowali za i przeciw projektowi. W końcu sesję przerwano, bo brakło quorum - ma być kontynuowana ona 20 stycznia od 8 rano. Prezydent Kropiwnicki ogłosił, że złoży wniosek o zwołanie kolejnej sesji nadzwyczajnej w sprawie CŁC. - To obróci się przeciw wam - grzmiał Żydowicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji