Festiwal Camerimage przeniesie się do Poznania?
Wiceprezydent Sławomir Hinc zadzwonił do dyrektora Camerimage Marka Żydowicza z propozycją: zróbmy festiwal w Poznaniu. Czy przeniesienie tej renomowanej imprezy z Łodzi do stolicy Wielkopolski jest możliwe? Rozmowy trwają.
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Plus Camerimage dorobił się przez lata międzynarodowej renomy, a swoim nazwiskiem firmuje go m.in. David Lynch. O tym, że Poznań stara się o przejęcie Camerimage, jako pierwszy napisał "Głos Wielkopolski".
Przyszłość festiwalu w Łodzi jest zagrożona, ponieważ łódzcy radni PO i SLD póki co nie zgodzili się na sfinansowanie z miejskich pieniędzy koncepcji architektonicznej centrum festiwalowo-kongresowego. Miał ją przygotować światowej sławy architekt Frank Gehry. Budowa Camerimage Łódź Center ma kosztować ok. 500 mln zł. Opór radnych nie spodobał się dyrektorowi Żydowiczowi. Efekt? Okupacja ratusza i groźby, że impreza się z Łodzi wyniesie.
- Jest to na tyle znaczące wydarzenie, że jesteśmy nim zainteresowani. Zdaję sobie sprawę, że zarówno festiwal Camerimage, jak i jego dyrektor są silnie związani z Łodzią, a słowa wypowiedziane pod wpływem emocji nie muszą być wiążące, ale złożyliśmy propozycję i jesteśmy gotowi rozmawiać o warunkach - mówi wiceprezydent Hinc.
Szef Camerimage nie pierwszy raz grozi zmianą lokalizacji festiwalu. Przypomnijmy, że jego pierwsza edycja odbyła się w Toruniu w 1993 r. Siedem lat później - z powodu konfliktu z ówczesnymi władzami miasta - festiwal przeprowadził się do Łodzi. Ale na liście chętnych były też inne miasta: Warszawa, Gdańsk, Szczecin, Międzyzdroje, Poznań, Kraków. Nie inaczej jest tym razem. - Rozmowy z Poznaniem trwają. Ale to niejedyne miasto, które złożyło nam propozycję - mówi nam Marek Żydowicz.
Nieoficjalnie mówi się, że poznańskim centrum festiwalowym byłoby Kinepolis. - Więcej będę mógł powiedzieć na początku lutego - zapowiada Hinc.
***
Komentarz:
O co chodzi w całej awanturze wokół festiwalu Marka Żydowicza? Ano łódzcy radni mnożą trudności w sprawie budowy Camerimage Center, inwestycji wartej 500 mln zł, porównywalnej do poznańskiego projektu centrum kultury Nowa Gazownia. Gra idzie o efektowny budynek według projektu Franka Gehry i ogromne pieniądze.
Dlaczego więc Żydowicz miałby chcieć przenieść swoją imprezę do poznańskiego multipleksu Kinepolis, skoro na podobnych zasadach i w podobnej przestrzeni funkcjonuje w Łodzi już w tej chwili? Nie wiadomo.
Chyba, że Sławomir Hinc czegoś nam nie mówi. Może na przykład obiecał Żydowiczowi miejsce w strukturze Nowej Gazowni? To byłoby bardziej logiczne. Tyle że poznański projekt jest jeszcze mniej zaawansowany niż centrum Camerimage: łódzka inwestycja może powstać w 2014 roku, nasza na pewno nie zmaterializuje się przed 2017. Coś w tej sprawie ewidentnie nie gra. Co? O to trzeba by pewnie spytać speców od PR.
Michał Danielewski