Artykuły

Komu brak uczciwości?

Głupio musi wyglądać facet, który staje do polemiki pra­sowej z ratlerkiem — tylko dlatego, że ratlerek poszarpał mu nogawki. Decyduję się na to nie z żalu za spodniami, lecz dla opisania typowego zjawiska: po Tarnowie spaceruje kilkadziesiąt tysięcy dorosłych nogawek, a ratlerki z uporem szarpią i paskudzą garderobę obywatela Smożewskiego (a przy okazji je­go usłużnych, choć strwożonych satelitów). Niewybredna napaść Jacka Głomba nie jest niczym wyjątkowym; podobne, naszpiko­wane epitetami i podlane żółcią a pozbawione z reguły meryto­rycznych analiz towarzyszą od lat pracy dyrektora tarnowskie­go teatru, niezbyt zresztą szkodząc jego popularności. Powód jest banalnie prosty — gdy na prowincji, której smutek kształ­tują uprzejmie miernoty, karie­rowicze i utalentowani pijaczko­wie, pojawiają się faceci nie­skromnie pewni siebie, harujący na cały zegar, nie bojący się pu­blicznej pyskówki, wówczas ru­sza dźwignia zaściankowego kompleksu — sekatorem go!

Broń Boże, nie namawiam Jac­ka Głomba do zmiany systemu wartościowania spektakli teatru prowincjonalnego. Można je oczywiście za każdym razem od­nosić do Dejmka i wówczas rzad­ko który wypadnie okazale, ale można też pamiętać, że kiedy teatr Dejmka wyjeżdża do Londy­nu, artyści tarnowscy jadą do Harasiuków, bo Dejmek tam nie pojedzie. Można brać pod uwagę splot przeróżnych uwarunkowań i ograniczeń, wyznaczających re­alne możliwości teatru terenowe­go. Który sposób jest bardziej uczciwy?

Pisze Głomb pompatycznie o braku zwykłej uczciwości, mojej i Stremeckiego, polegającej na fałszywym i koniunkturalnym podnoszeniu walorów tarnow­skich spektakli. Gdyby jednak nie zapomniał o obowiązku rze­telności dziennikarskiej, zadał sobie trud przeanalizowania na­szych recenzji i skonfrontowania ich z opiniami krytyków z pism fachowych, musiałby zrezygno­wać z tego pomówienia. Zawsze stawialiśmy tarnowskiemu tea­trom wyższe wymagania.

Ale rzetelność nie jest prze­cież inspiratorką tej nieeleganckiej napaści na Smożewskiego. Jako dziennikarz prowincjonal­ny, wiedzący to i owo, znam do­brze właściwą przyczynę. Mógł­bym o niej napisać, ino po co?

Wobec takich burd publicz­nych zawsze będę po stronie Smożewskiego, choćby dlatego, że pamiętam, jaki był w Tarno­wie teatr przed nim i wiem, jaki jest teraz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji