autor: Blaise Cendrars
Zabierz mnie na koniec świata!...
(sztuka grana pod tytułem: Madame Therese)
Czas akcji: rok 1945.
Miejsce akcji: Paryż.
Druk: Blaise Cendrars "Zabierz mnie na koniec świata!...", Noir sur Blanc, Warszawa 2004.
Maszynopis adaptacji teatralnej w bibliotece ZAiKSu (pod tytułem: Madame Therese).
Powieść.
Teresa Espinosa ma siedemdziesiąt dziewięć lat, jest wielką aktorką, rywalką Sary Bernhardt. Gra w paryskim teatrze La Scala Saint Martin, mieszczącym się w podejrzanej dzielnicy Faubourg Saint Martin. Mieszka tuż obok, w wynajętym dla niej przez teatr apartamencie w hotelu Louvois. Jest kochanką księcia de Sauternes, który ją utrzymuje. Książę jest jeszcze starszy niż Teresa, zniedołężniały i zdziecinniały. Teresa ma dwie namiętności: pierwszą jest teatr, drugą - mężczyźni. Mimo podeszłego wieku nie zrezygnowała z miłosnych przygód. W teatrze wszyscy wiedzą, że "Teresa jest przecież zwykłą dziwką", a dyrektor La Scali, Feliks Juin, twierdzi, że "nie może prowadzić teatru z samymi dziewicami..." Teresa mówi, że oddała się "demonom seksu". Kocha życie, jest pełna energii i sił witalnych. Ma obsesję zatracenia się; chce umrzeć z ekstazy. Ma "niepohamowany" język i kocha skandale. Koledzy z teatru wiedzą, że Teresa ma podejrzane znajomości - wśród żebraków, sutenerów, żigolaków, włóczęgów, nie wierzą jednak wszystkim jej opowieściom: Teresa gra nie tylko na scenie, ale też w codziennym życiu. Ma temperament i poczucie humoru, jest twarda i zachłanna; lubi zwracać na siebie uwagę. Jest spontaniczna, bezpośrednia i szczera do bólu.
Pod Halami Teresa zaczepia legionistę, który przyjechał do Paryża na przepustkę; zabiera go do hotelu. Choć kochanek jest brutalny, choć bije ją i wymiotuje w łóżku, Teresa jest szczęśliwa; zaspokojona seksualnie, zafascynowana. Zostawia brutalowi pieniądze (twierdzi, że płaci mężczyznom za to, by ją bili) i opowiada, że jest zakochana, może nawet rzuci dla niego teatr. Na próbie zjawia się z podbitym okiem; makijaż nie tuszuje, ale podkreśla sińce. Ma pretensje do kochanka dopiero wtedy, gdy podbija jej drugie oko: "Nie masz poczucia optyki scenicznej, uczeń Szkoły Dramatycznej zrobiłby to lepiej". Teresa sama przygotowuje też kostium, zdobiąc suknię klejnotami, pożyczonymi od przyjaciółki - Prezeski.
Leciwa aktorka pochodzi z Montmartre'u. W dzieciństwie bawiła się z chłopcami, była prowodyrem i duszą całej bandy. "Jeszcze jako dziecko rozwalałam okna przy skwerze Anvers, nie wspominając o masakrze latarni czy o kloszach lamp elektrycznych roztrzaskujących się o trotuar". Teresa nigdy nie uciekała; Matka zabierała ją z komisariatu i prowadziła do domu, bijąc na oczach wszystkich. Biła ją też w domu, jeśli wierzyć opowieściom Teresy. Zadawała sobie wiele trudu, by dziewczynkę bardziej bolało: biła mokrym rzemieniem posypanym solą, a rozdartą skórę smarowała musztardą albo ostrym pieprzem. Matka była akuszerką; dom pełnił rolę zakładu położniczego. Teresa opuściła go w wieku czternastu lat, mając dość pensjonariuszek matki.
Jej pierwszym mężczyzną był młody lekarz; przed pierwszym stosunkiem podał jej narkotyk, a potem zmuszał do uprawiania seksu kilka razy dziennie. Gdy zachodziła w ciążę, miał do niej pretensje; był wulgarny. Teresa miała z nim troje dzieci, których nie kochała. Wychodząc do szpitala, kochanek zamykał ją na klucz; wtedy Teresa czytała sztuki teatralne z jego biblioteki i uczyła się ich na pamięć. Któregoś dnia uciekła, porzucając dzieci, by wstąpić do Szkoły Dramatycznej. Przyjął ją Maurycy; wkrótce Teresa została jego kochanką. Maurycy wprowadził ją w arkana teatru i pomógł dostać się do Komedii Francuskiej; znacznie później pojął ją za żonę. "Pierwszy raz wyszłam za mąż po odejściu z Komedii Francuskiej, dzień do debiucie w >Fedrze<, twierdzono wtedy, że jestem za młoda, za chuda i tak dalej, i była to głośna klapa... Wzięłam ślub trochę z przekory, a bardziej dlatego, że byłam w oziębłych stosunkach z Maurycym". Pierwszy mąż Teresy, Paul Echinard, kolega z zespołu, był miernym aktorem. Nie był atrakcyjny ani bogaty; wyjechali razem na tournée. Występowali w podejrzanych lokalach; Paul zmarł z powodu przeziębienia sześć miesięcy po ślubie.
Dziesięć lat później Maurycy poślubił Teresę na łożu śmierci, zostawiając jej olbrzymi majątek. Teresa nie chciała jednak walczyć o prawo do spadku; zostawiła wszystko jego rodzinie. Wtedy ożenił się nią słynny tenor z Tuluzy, Esquirol. "Krążyły liczne pogłoski na temat spadku, myślał więc, że jestem bogata [..] kiedy powiedziałam, że wszystkiego się już zrzekłam, nazwał mnie oślicą, ścierwem, kretynką, idiotką i zmienił się w straszne bydlę". Byli w Argentynie; po wygaśnięciu rocznego kontraktu Esquirol otworzył w Buenos Aires szkolę teatralną, w której, razem z Teresą, uczył dykcji, śpiewu, tańca i literatury. "Co prawda Esquirol lepiej by zrobił, otwierając akademię boksu, w której mogłabym występować jako pushing-ball. Dosłownie, tłukł mnie setki razy". Teresa w końcu uciekła od niego i wróciła do Europy. Na statku poznała lekarza okrętowego, którego poślubiła, popełniając bigamię, bo nie miała czasu zajmować się rozwodem z trzecim mężem...
Przez ostatnie dwadzieścia lat życiem scenicznym Teresy kierował Kramer, który odnalazł ją "w kabaretowej dziurze" w Barcelonie. "... zawdzięczam mu prawie wszystkie sukcesy, całą moją metamorfozę [..] poradził, bym popracowała nad komiczną stroną aktorstwa, wypracowała moja własną karykaturę, brutalnie podkreślając oznaki upływu czasu, ślady strapień i trudów mojego awanturniczego życia, piętno rozwiązłości". Teresa ponownie debiutowała w teatrze Pigalle w "Poskromieniu złośnicy". Wylansowało ją kino, w końcu jej wystąpiła także w La Scali.
Za osiem dni w La Scali ma odbyć się premiera komedii "Madame l'Arsouille", najnowszej sztuki Guya de Montauriol z Teresą w roli głównej. Stara aktorka zagra rolę wampa, królowej ulicy, "coś w rodzaju pin-up świata przestępczego". Teresa, zajęta ostatnią miłostką i przygotowywaniem kostiumu, spóźnia się na próbę. Dyrektor posyła po młodą aktorkę, piękną Greczynkę Papayanis - chce, by zastąpiła nieobliczalną staruchę. Teresa, spotkawszy Papayanis przed teatrem, nie traci refleksu: wita ją jako swoją dublerkę, którą sama wybrała. Wchodzi do teatru w przyozdobionej klejnotami sukni i odgrywa zaimprowizowaną scenę, wyciągając z nauk Kramera wnioski ostateczne: "Wkroczyła na scenę jak somnabuliczka. Najpierw okrążyła ją dwa czy trzy razy, trzymając w górze lornion, eskortowana przez Papayanis z trenem w ręku, po czym, po omacku, albo też na podobieństwo starej rajfury udającej się na sabat, ciągnącej za sobą młodą służącą, zaczęła błąkać się po scenie, ogarnięta czymś w rodzaju epileptycznej drżączki, [...] potem nagle stanęła nieruchomo i ostatecznym wstrząsem ciała zrzuciła suknię - suknia opadła, Teresa zaś ukazała całą swą nagość. Wtedy też pochwyciła swą towarzyszkę za przegub ręki, by przyciągnąć ją do siebie, stanęła w pełnym świetle [...]
Było to okrutne i nieskończenie tragiczne.
Stara kobieta i piękność! "Zgarbione plecy, koślawe nogi, sterczący brzuch, obwisłe piersi, które nie były już piersiami, lecz sflaczałym workami, czas i rozpusta nie miały dla niej litości".
Próbę przerywa wyłącznie prądu; po wyzwoleniu zdarza się to w Paryżu niemal co wieczór. Teresa zabiera swoją młodszą koleżankę do Radaru. W momencie, gdy opuszczają lokal, pada strzał; Emil, właściciel Radaru, zostaje zamordowany. Nieświadome niczego aktorki dołączają do reszty trupy w słynnej restauracji rybnej Magne. Stamtąd zgarniają wszystkich dwie policyjne suki i zabierają na posterunek. Zespół jest w komplecie - Teresa drwi, że można zrobić próbę. Postanawia zaopiekować się Papayanis, chce przekazać jej swoje życiowe doświadczenie. "Popraw sobie make-up [..] Kobieta zawsze powinna być uzbrojona". Chce wydać młodą przyjaciółkę za mąż: "Musisz mieć bogatego mężczyznę [...] Bez męża gwiazda jest naprawdę kobietą przegraną". Decyduje się wyswatać ją ze swoim siedemdziesięcioletnim przyjacielem... Tymczasem szef policji wypuszcza członków zespołu powoli, po przesłuchaniach. Na koniec zostawia sobie Teresę i Papayanis - wie, że były w Radarze, podejrzewa je. Teresa łokciem wybija szybę w drzwiach biura szefa Komisji Śledczej. Niezrażona ciążącymi na niej podejrzeniami, paple w czasie przesłuchania, zaprasza na ślub Papayanis, po czym, nie pytając o pozwolenie, wychodzi, trzaskając drzwiami.
Nowe przedstawienie odnosi wielki sukces. "Madame l'Arsouille" od miesięcy nie schodzi z afisza. Sukces był bez precedensu. Starucha zażądała od swego dawnego przyjaciela, dyrektora, trzykrotnie większego honorarium, dwa razy większego procentu od sprzedaży biletów, a Juin musiał na to przystać z duszą na ramieniu, ale nie mógł postąpić inaczej, bo leżało to w jego bezpośrednim interesie, stara szelma bowiem zawierała kontrakty filmowe, grała w trzech obrazach jednocześnie, występowała w radiu, królowała w telewizji, na płytach, widać było tylko ją, jej łotrowski styl sięgał aż do Saint-Germain-des-Prés. Wszędzie pożądana, adorowana, otrzymuje kuszące propozycje wyjazdu na tournée po Francji i zagranicy, jest rozchwytywana, zatrzymywana, ubezpieczana z kilkuletnim wyprzedzeniem, wszyscy spieszą się ze względu na jej zaawansowany wiek, impresariowie, agenci wyrywają ją sobie nawzajem. Teresa uczy się angielskiego, by wystąpić w amerykańskiej wersji spektaklu, którą Juin przygotowuje na Broadwayu. Zespół wyjeżdża na tournée do Szwajcarii, Egiptu, na Bliski Wschód, do Niemiec, Belgii i Holandii, "uroczyście obchodzi" tysięczny spektakl i "ochoczo zmierza" do dwutysięcznego. Pewnego dnia Teresa spada z przydrożnej wiśni; umiera dwa dni później. Na cmentarzu Pre-Lachaise żegnają ją tłumy.