Artykuły

Mistrz na lubelskiej prowincji

Grzegorz Kempinsky podjął się reżyserii spektaklu Woody'ego Allena już po raz drugi. W 2007 r. jego "Bóg" zagościł na deskach teatru w Sosnowcu, a realizacja doczekała się Złotej Maski. Po tym sukcesie sztukę w reżyserii Grzegorza Kempinsky'ego postanowił wystawić Teatr Osterwy w Lublinie. Jednak nie jest to zwykłe przeniesienie sosnowickiego spektaklu, sztuka została zaadaptowana do realiów regionu, w którym jest grana. To największa siła tego spektaklu, który

nie ma właściwie początku ani końca. Sztuka pt. "Bóg" została napisana przez Woody'ego Allena w 1975 r. i zawiera wiele odniesień do amerykańskiej popkultury. Dlatego jest bardzo ważne, by reżyser umiał zaadaptować ją do konkretnej publiczności i do miejsca. Udało się to znakomicie. Co więcej, spektakl jest tak bardzo szyty na miarę lubelskiego teatru, że gdyby został wystawiony np.

w Szczecinie, część widzów z pewnością nie zrozumiałaby kilku aluzji i żartów słownych. Reżyser liczy na autoironię publiczności i się nie przelicza. Widzowie lubelskiego teatru świetnie się bawią, wyśmiewając prowincjonalną Dorotkę Lewińską z Lubartowa (w oryginale Doris Levine); podśmiewają się również, kiedy aktorzy robią sobie żarty z prowincjonalnej publiczności, pochodzącej głównie z rejonów Polski centralno-wschodniej, tj. Świdnika, Biłgoraja, Zamościa itd. Ale o czym właściwie jest "Bóg"? Otóż z Bogiem i religijnymi tematami ma niewiele wspólnego. "Bóg" to sztuka w sztuce - opowiada przede wszystkim o trudach tworzenia. Rzecz dzieje się w starożytnych Atenach, gdzie Schizokrates (grany przez Jerzego Rogalskiego) próbuje dopisać zakończenie do swojej sztuki pt. "Niewolnik". Pragnie wygrać festiwal teatralny, ale za nic nie może wymyślić chwytliwej puenty. Jego główny aktor, Kretynik (Wojciech Dobrowolski), próbuje mu pomagać, ale nie przynosi to zbytnich efektów. Bogiem, Zeusem, który na zakończenie ma zlecieć z nieba - słynny efekt deus ex machina, tak chętnie stosowany ongiś w greckich sztukach - jest Idiotos; królem - Debiliusz. Już same imiona postaci wskazują, jaki wydźwięk miała mieć sztuka w pierwotnym zamyśle. U Woody'ego Allena spektakl aż roi się od aluzji do nowojorskiej kultury, ulic na Manhattanie, tamtejszej publiczności. Postać Blanche Dubois, grana w lubelskim teatrze przez Szymona Sędrowskiego, to w oryginale aktor, który uciekł z innej sztuki. U amerykańskiego mistrza pojawia się nawet imię i nazwisko reżysera, które jednak nie powiedziałoby nic polskiej publiczności. Dlatego u Kempinsky'ego Blanche Dubois zamienia się w Chochoła, który uciekł z "Wesela" Wyspiańskiego. Na scenie tańczy i śpiewa, zaciągając góralską

gwarą. Jest to znakomicie zagrana i stworzona postać. W lubelskiej wersji "Boga" pojawia się również Kordian, z głośników płynie "Kalinka maja". Oczywiście w Allenowskim oryginale można ze świecą szukać tych elementów. Efekt szkatułkowej budowy, sztuki w sztuce, pozwolił na wprowadzenie jeszcze jednego elementu do spektaklu. Aktorzy, oprócz wcielania się w antycznych

bohaterów, grają samych siebie, nazywają siebie z imienia i nazwiska, a reżyser nawiązuje do ich pozateatralnego życia w żartach, które zrozumieją nieliczni, dobrze znający realia Teatru Osterwy i poczynania jego aktorów. Sam reżyser też pojawia się w sztuce, bo szukający natchnienia aktorzy dzwonią do niego, potrzebując rady. W oryginale rolę tę odegrał oczywiście Woody Allen. Spektakl w lubelskim teatrze trwa 1,5 godziny i zapewnia widzom solidną porcję rozrywki. Na początku potrzebuje nieco czasu, by się rozkręcić, nie wszystkie żarty bawią tak, jak zapewne miały bawić, ale w końcu nawet najbardziej zatwardziali widzowie zaczynają się śmiać. Sztuka jest absurdalna i pozbawiona puenty, dlatego nie każdemu może się spodobać. Wymaga również od widza cienia autoironii i umiejętności śmiania się z siebie. Jednak uważam, że Grzegorz Kempinsky bardzo dobrze poradził sobie z polską interpretacją znakomitej komedii Woddy'ego Allena.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji