Artykuły

Teatry warszawskie w sezonie letnim

Stało się już tradycją stołecznych teatrów, iż właściwie druga połowa maja, czerwiec i początek lipca przynosi najobfitszą ilość premier sztuk z tzw. lżejszego repertuaru. Celują w tym i to jest zrozumiałe, przede wszystkim sceny do tego powołane jak Syrena, Komedia czy Kwadrat. Także i teatry dramatyczne, jeśli mają w repertuarze coś z tego gatunku, to również starają się, by te premiery przypadły na ten właśnie okres.

Jednakże do tej tradycji, choć należy dyskutować czy zawsze najsłuszniejszej, organizatorzy życia kulturalnego starają się wprowadzić pewne, wydaje się słuszne, i co ważniejsze potrzebne innowacje. Od kilku lat, w sezonie letnim zapraszane są do Warszawy zespoły teatrów spoza stolicy.

Już w czerwcu z dużym powodzeniem występowały w Warszawie gościnnie Polski Teatr Tańca z Poznania pod kierownictwem Conrada Drzewieckiego i Opera Bałtycka z Wybrzeża, Polski Teatr Tańca zaprezentował kilka bodajże najlepszych swoich tytułów z "Przypowieścią sarmacką" wg "Zemsty" Fredry do muzyki Stanisława Moniuszki, warto też może wspomnieć, iż wśród kompozytorów, do których muzyki opracowana została choreografia są Chopin, Janacek, Karłowicz, Bach, Penderecki i inni. Z kolei Opera Bałtycka zaprezentowała "Faworytę" Donizettiego w inscenizacji Stanisława Hebanowskiego i pod kierownictwem muzycznym Zbigniewa Chwedczuka.

Tymczasem na scenach teatrów stołecznych w okresie czerwiec-lipiec przygotowywanych jest szereg premier (niektóre się już odbyły), które można by określić jako sztuki o satyryczno-komediowym wydźwięku. Do niektórych wrócimy jeszcze na łamach naszego pisma obecnie omówię dwie tylko spośród nich.

Teatr Kwadrat na ulicy Czackiego wystąpił w czerwcu z bardzo interesującym przedstawieniem wieczoru kabaretowego pt. "Co słychać" współczesnych autorów radzieckich. Sam pomysł wyboru takiego kierunku koncepcji i organizacji repertuaru jest w istocie niezwykle cenny i chwytliwy. Autorzy i realizatorzy tego pomysłu dokładnie określili proporcję między siłami i zamiarami, dysponując, jak wiadomo, znakomitym zespołem wykonawców. A więc wśród nich wymienić w pierwszym rzędzie należy: Edwarda Dziewońskiego, Jaremę Stępowskiego, Bohdana Łazukę, Jana Kobuszewskiego, Andrzeja Zaorskiego, Barbarę Rylską, Andrzeja Federowicza, Janusza Gajosa, Włodzimierza Nowaka i innych.

Tradycji kabaretu radzieckiego i jego wielkiej roli w rozwoju tego gatunku sztuki przypominać nie trzeba. To właśnie u narodzin naszego kabaretu już w dwudziestoleciu międzywojennym, znaleźć możemy radzieckich twórców, że wymienić wystarczy Włodzimierza Majakowskiego, całą gamę humorystów i satyryków radzieckich z Awierczenką (od niego wywodzi się skecz, monolog), Zoszczenką czy Wertyńskim na czele. Otóż autorzy wieczoru kabaretowego w teatrze Kwadrat w pewnym momencie nieco się zgubili, jeżeli idzie o sam wybór z tej wielkiej mnogości tekstów. Mimo to szereg numerów takich jak niezwykle dowcipny tekst Żwanickiego "Co za muzeum" w wykonaniu Janusza Gajosa, "Partyjka" Pawłowej w wykonaniu Dziewońskiego i Stępowskiego, "Idiota" tejże autorki w wykonaniu Federowicza i Gajosa czy wreszcie "Wiek techniki" z repertuaru Rajkina w wykonaniu Łazuki, budziły wiele radości i zabawy na widowni. Mocną stroną, wzbudzającą duże zainteresowanie spektaklem są świetne piosenki Wysockiego m.in. "Rejs Moskwa-Odessa", "Nieboszczyk", "Bokser" w wykonaniu Kobuszewskiego, Zaorskiego, Federowicza. Jest tu także kilka znanych i nowych ballad Okudżawy.

Należą się słowa pochwały za świetne tłumaczenia i adaptacje dokonane przez znakomitych ludzi znających potrzeby sceny i kabaretu, są wśród nich m.in. Jan Pietrzak, Marek Groński, Wojciech Młynarski, Ziemowit Fedecki i inni. Reżyserem tego przedstawienia jest Zbigniew Bogdański, zaś stronę muzyczną całości opracował Jerzy Wasowski.

Teatr Współczesny zaprezentował sztukę znanego autora niemieckiego Wedekinda, "Przebudzenie Wiosny". Treścią sztuki jest bunt młodzieżowych bohaterów przeciwko nieludzkiemu, anachronicznemu systemowi wychowania. Sztuka swojego czasu wzbudziła żywą dyskusję purytańskich rodzin mieszczańskich na Zachodzie swoimi seksualnymi "lubieżnościami". Choć należy szczerze przyznać, iż nie jest ona ani nowatorska w swej warstwie krytyczno-satyrycznej ani awangardowa w konstrukcji dramaturgicznej.

"Przebudzenie wiosny" w Teatrze Współczesnym wyreżyserował młody adept tej sztuki Krzysztof Zaleski, który nie bardzo wiedział w jakim kierunku mają pójść jego pomysły reżyserskie. Dlatego przedstawienie jest bardzo nierówne, a nawet wyraźnie ratowane jest talentami wybitnych starszych aktorów. Grają tu m. in. Zofia Mrozowska - świetna, precyzyjna, dowcipna, Antonina Gordon-Górecka, Wiesław Michnikowski, Krzysztof Wieczorek. Spośród grona najmłodszych aktorów tego teatru wymienić należy Joannę Szczepkowską, Marię Mamonę, Stanisława Górkę i innych. Autorem scenografii jest Wojciech Wołyński, muzykę skomponował J. Satanowski.

Wśród ciekawszych zapowiedzi okresu kanikułowego należy wymienić m.in. premiery w Komedii "Baby-Dziwo" Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej z muzyką Jerzego Derfla, w Rozmaitościach "Nagi Król" Eugeniusza Szwarca w reżyserii Jerzego Dobrowolskiego. W Syrenie "Skok do łóżka" Raya Conneya i Johna Champana w reżyserii Kazimierza Brusikiewicza. Do niektórych z nich wrócimy w najbliższym czasie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji