Bombą wyborczą SLD miał być Bohdan Łazuka
Popularny aktor Bohdan Łazuka [na zdjęciu] dostał propozycję startu do Parlamentu Europejskiego z list SLD. W wyborach najprawdopodobniej jednak nie weźmie udziału, bo jak nieoficjalnie ustalił serwis internetowy tvp.info ostatecznie zaproponowano mu odległe miejsce na liście.
Artysta miał startować z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w okręgu obejmującym Mazowsze bez Warszawy. Jego kandydaturę promowała Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, która zawarła porozumienie wyborcze z Sojuszem
To prawda, dostałem taką propozycję. Mam w sobie trochę próżności, więc zaczynałem już nawet powoli wierzyć, że byłbym dobrym kandydatem potwierdza w rozmowie z serwisem internetowym tvp.info Bohdan Łazuka. Przewodniczącego Krajowej Partii Tomasza Mamińskiego znam jeszcze z podwórka w Lublinie. Trudno byłoby krajana nie popierać dodaje. Artysta twierdzi jednak, że ostatecznie na kandydowanie się nie zgodził. Jako powód podaje nadmiar obowiązków, m.in. udział w planowanej realizacji drugiej części filmu "Rejs" w reżyserii Marka Piwowskiego.
Podobną przyczynę rezygnacji Łazuki podaje przewodniczący KPEiR Tomasz Mamiński. On ma po prostu zbyt dużo obowiązków, by angażować się jeszcze w prowadzenie kampanii mówi.
Z nieoficjalnych ustaleń serwisu internetowego tvp.info wy-nika jednak, że jednym z podstawowych powodów wycofania się Łazuki jest fakt, iż politycy Sojuszu zaproponowali mu odległe miejsce na mazowieckiej liście. "Jedynkę" dostał ostatecznie poseł SLD Marek Wikiński. - Pomimo naszej ogromnej sympatii dla Bohdana Łazuki postanowiliśmy przedstawiać na czołowych miejscach kandydatury merytoryczne - mówi nieoficjalnie jeden z polityków Sojuszu.