Kulturalna jesień lubelsko - lwowska
Młodzi poszukujący artyści z Lublina znaleźli we Lwowie bliski swojemu rodzaj wrażliwości, a lwowianie chcieliby uczyć się od nas awangardy. Twórcy postanowili więc działać razem, a swój pomysł nazwali L kwadrat, co ma się tłumaczyć jako potęgowanie kultury Lublina i Lwowa.
- Co my możemy dać Lublinowi? Nowe doświadczenia w innej przestrzeni kulturalnej. I dużo zabawy, mam nadzieję - mówi Oksana Dudko, szefowa Festiwalu Teatralnego Drabyna we Lwowie.
A czym my się rewanżujemy ukraińskim artystom? - Oni chcieliby się od nas nauczyć jak robić u siebie fajne miejskie imprezy, takie jak nasz Jarmark Jagielloński i my się dzielimy naszym know-how. Ale to nie wszystko, bo my jesteśmy też znacznie dalej ze sztuką niezależną, poszukującą. I możemy pomóc rozwijać ją w Lwowie. Na przykład teatr ukraiński polega głównie na słowie, pantomima jest tam odkrywcza, ale szukają czegoś jeszcze bardziej eksperymentalnego, a my to mamy - tłumaczy Rafał "Koza" Koziński animator i menedżer kultury związany z lubelskim Centrum Kultury.
- Podobnie z filmem. Kiedyś niezależność w tej dziedzinie polegała po prostu na tym, że kręcono filmy po ukraińsku [jeszcze w latach 90. oficjalnie w użyciu był rosyjski - red.] My pokazujemy kino offowe, mówimy, że można je kręcić nawet komórką - mówi Maria Artemiuk z Centrum Kultury w Lublinie.
Lwowsko-lubelskie życie artystyczne temperatury nabrało tej jesieni - właśnie trwa Festiwal Teatralny Drabyna, na którym pokazywane są dwa lubelskie spektakle: japoński taniec butoh Teatru Maat Projekt Tomasza Bazana [na zdjęciu] i projekt Anna Planeta Elżbiety Rojek (przez lata związanej z Ośrodkiem Praktyk Teatralnych Gardzienice). Bazan i Rojek nie tylko pokażą swoje spektakle, ale też poprowadzą warsztaty teatralne. Drabyna kończy się w niedzielę. Ale już za tydzień - 27 listopada do Lwowa jedzie prawie setka lublinian - artystów i animatorów, którzy w ciągu trzech dni pokażą kipiącą, młodą lubelską sztukę. Będą więc koncerty, spektakle, pokazy multimedialne, performance, warsztaty i wykłady, a nawet pokazy mody alternatywnej. To oficjalny początek projektu L kwadrat. Z rewizytą lwowscy twórcy przyjadą do nas na początku przyszłego roku.
Na L kwadrat pieniądze dało miasto - 20 tysięcy zł, za to opłacony zostanie przejazd i cześć wyżywienia. Artyści nie biorą honorariów za występy. Lwowianie zaoferowali natomiast noclegi i ufundowali część posiłków.
Kolejnym wspólnym przedsięwzięciem będzie festiwal Jazz Bez. Od 7 do 14 grudnia wystąpią w Lublinie min. Dzyga Jazz Quartet i MT-3 ze Lwowa.
Jazz Bez nie zdąży się jeszcze dobrze zakończyć, a już 13 grudnia ukraińscy performerzy pokażą swoje instalacje przed Chatką Żaka w ramach Mikołajków Folkowych.
- Ta współpraca jest czymś naturalnym, bo mentalnie blisko nam do siebie. I Lublin, i Lwów to miasta prowincjonalne, ale w pozytywnym sensie, bo ja uważam, że na prowincji jest większa wrażliwość. Nikt się nie spieszy i kasa jeszcze nie stała się najważniejszą rzeczą. Możemy się przyjaźnić i razem artystycznie rozwijać - mówi Rafał "Koza" Koziński.