Reanimacja Le Madame
Zamknęła go ekipa PiS, teraz rywale z PO i LiD chcą go otworzyć - znany klub Le Madame znalazł się w centrum stołecznej kampanii wyborczej.
W klubie, który mieścił się przy Koźlej 12, spotykały się środowiska lewicowe i mniejszości seksualne. Sławę zyskał dzięki obecności kultury alternatywnej. Nie spodobał się jednak prawicowym władzom stolicy, które w marcu 2006 - na podstawie m.in. zadłużenia i skarg sąsiadów na hałas - zarządziły eksmisję. Obrońcy Le Madame mówili, że prawdziwe powody jego zamknięcia to względy ideologiczne.
"Metro" dowiedziało się, że niebawem Le Madame może wrócić. Radni LiD i Platformy nakłaniają prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz do przywrócenia lokalu przy Koźlej właścicielom dawnego klubu.
- Jeśli chcemy, żeby Warszawa była stolicą kultury, to ten klub musi znów działać - postuluje Bartosz Dominiak, radny LiD, inicjator przedsięwzięcia i dodaje: - To, co wtedy zrobił PiS, było bezprawne. Musimy to naprawić.
Krystian Legierski, właściciel Le Madame: - Poprzednia ekipa rządząca nie chciała słyszeć o wznowieniu działalności. Teraz jest duża szansa.
Problem w tym, że lokal po klubie, mimo że jest pusty, należy od końca zeszłego roku do Europejskiego Instytutu Naukowego. Fundacja ma umowę aż na dziesięć lat. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że władze Warszawy mogą jednak wymówić fundacji lokal, jeśli nadal nic tam nie będzie się działo i wynająć go ponownie Le Madame. Inny rozważany wariant: zaproponują Le Madame inne miejsce. Prezydent Gronkiewicz-Waltz ma o tym wkrótce rozmawiać z Krystianem Legierskim.