Artykuły

Kmita po żydowsku

Rafał Kmita zaprasza w poniedziałek o godz. 19 do Teatru Scena STU na premierę swego najnowszego, śpiewano-mówionego spektaklu Aj waj! czyli historie z cynamonem

Podejmowanie w Krakowie tematyki żydowskiej (a do tego jeszcze w formie kabaretowo-teatralnej) jest ryzykowne. Po pierwsze: mamy Festiwal Kultury Żydowskiej, goszczący co roku największe sławy muzyki klezmerskiej. Po drugie: łatwo stoczyć się w żydowską cepelię, posługując się obrazkami rodem ze Skrzypka na dachu i powieści Singera.

— Popadnięcia w cepelię bardzo się obawiałem. Długo rozmawiałem na przykład z kompozytorem Bolkiem Rawskim, jak zminimalizować to ryzyko — opowiada Rafał Kmita. — Miałem też nadzieję, że mój program będzie na tyle wyrazisty, iż obroni się w zestawieniu z innymi. Zobaczymy, czy się to udało. Wyzwaniem było też oczywiście żydowskie poczucie humoru. Przestawienie się na nie przyszło mi jednak dość łatwo. Absurdalny dowcip, którego mistrzami, a chyba i twórcami są Żydzi, zawsze był mi najbliższy.

Choć sygnowany nazwą Grupa Rafała Kmity spektakl zrealizowano w całkiem innej obsadzie. To znaczy nie całkiem, bo występuje w nim Sonia Bohosiewicz. — Pisząc ten program, zdawałem sobie sprawę, że będę szukał do niego innych aktorów, o specjalnych warunkach fizycznych, sposobie poruszania się… Zaprosiłem do współpracy m.in. Tadeusza Kwintę i Andrzeja Roga — opowiada Kmita. — Wiedzieli też o tym od początku koledzy z kabaretu. Nie mieli pretensji. A wracając do nazwy — Grupa Rafała Kmity to dziś jest to po prostu grupa ludzi współpracujących z Rafałem Kmitą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji