Artur Andrus o pamięci Grodzieńskiej
O wieczorach autorskich STEFANII GRODZIEŃSKIEJ opowiada Artur Andrus.
"Mam dwa szczęścia związane ze Stefanią Grodzieńską (na zdjęciu). Pierwsze - że zdarza mi się prowadzić Jej wieczory autorskie, drugie - że prowadzę samochód, którym często wożę Ją do Łodzi. I co w tym niby takiego niezwykłego? A kto z państwa, mijając Rawę Mazowiecką, ma okazję usłyszeć pasażera wypowiadającego zdanie rozpoczynające się od słów: A w 1926 roku...? Chyba że wozicie do Łodzi jakichś profesorów historii. Tyle że oni to przeczytali, a Ona widziała i pamięta.
Opowiem taką anegdotkę. Kończy się spotkanie z czytelnikami w Olsztynie. Wstaje starszy pan i pyta: Pani Stefanio, czy Pani wie, że dokładnie 50 lat temu występowała Pani tutaj na placu Świerczewskiego? Czy mogłaby Pani przypomnieć wiersze, które tak od ręki, na żywo przed publicznością wymyślaliście z Januszem Minkiewiczem? Ja mam kilka zapisanych. Pan wyjmuje z marynarki mały notesik i cytuje:
Grodzieńska: Rym do: księżyc
Minkiewicz: Na niebie zaświecił księżyc
A w trawie wąż szukał wężyc
Grodzieńska: Rym do: cymbał
Minkiewicz: Które z nas jest większy cymbał
Tego się powiedzieć bym bał.
Pani Stefania uśmiecha się i dorzuca jeszcze jeden: Myślałam nad słowem, którym wreszcie bym go zaskoczyła. I wymyśliłam: kandelabr. Janusz po sekundzie zastanowienia odpowiedział:
Mam przepiękny kandelabr
Kupiła go ciocia Hela brrrr.
Starszy pan zanotował. A Ona pamięta.
Cóż jeszcze? Pani Stefania prowadzi niehigieniczny tryb życia: uwielbia jajka i zjada ich kopy w różnej postaci. Jada w środku nocy. Ogląda każde wydanie Wiadomości w telewizji (czyli musi się denerwować, bo nie można się nie denerwować, oglądając Wiadomości).
Może to niegrzeczne, że zdradzam szczegóły Jej życia prywatnego, ale robię to dla dobra nas wszystkich. Teraz już Państwo wiedzą, jaka jest recepta na długie życie w świetnej formie: trzeba późno w nocy oglądać Wiadomości, jedząc jajka na twardo. Należy to tylko poprzedzić kilkudziesięcioma latami tańca, teatru i życzliwości dla ludzi".