Artykuły

Seweryn i suweren

Mój komputer, który stara się być mą­drzejszy ode mnie, czasem nawet z niezłym skutkiem, uwielbia wprowadzać drobne korekty w moich tekstach. Takie wyrażenia jak „Teatr”, „Marzenie” czy „Słowo” zawsze pisze dużą literą. Nie mam mu tego za złe, jako krytyk teatralny i współtwórca fundacji Republika Marzeń. Ale miewa też przyzwyczajenia dość ekscentryczne. Przez lata nie byłem w stanie napisać Stadion X-lecia, ponieważ słowo „lecia” zmieniał automatycznie na „leciwa”. Do określenia Stadion Narodowy już nie wnosi zastrzeżeń.

Ostatnio zauważyłem, że trudno mu przyswoić niektóre zwroty związane z tzw. dobrą zmianą. Nie żeby stale i konsekwentnie, ale jednak. Kiedy np. pojawia się słowo „suweren”, pisze je dużą literą i zamienia natychmiast na słowo „Seweryn”. I tak robi od ponad roku, czyli zaczął dużo wcześniej, niż Andrzej Seweryn wystąpił do nowej władzy o współprowadzenie Teatru Polskiego. Nowej władzy, która tak chętnie powołuje się na wolę Seweryna — przepraszam, znowu komputer — suwerena.

Andrzej Seweryn od lat jest obiektem podziwu, ale i niebywałej zawiści. Dzięki talentowi, tytanicz­nej pracowitości i uporowi osiągnął to, o czym wielu wybitnych jego kolegów mogłoby jedynie pomarzyć. Udział w legendarnej Mahabharacie Petera Brooka to tylko jeden z wielu przykładów. Kiedy zakończył swój rozdział w Comedie- Franęaise, wiadomo było, że po powrocie do Polski staje się potencjalnym kandydatem do poprowadzenia teatru. Mówiło się o Wrocławiu, Krakowie, ale ostatecznie zdecydowano się na Warszawę. Pojawiły się żarty, że po Comédie-Française czas na dyrekcję Komedii warszawskiej.

Marszałek Adam Struzik, proponując mu Polski, podjął decyzję, która nikogo właściwie nie zaskoczyła. Uznał, że to właśnie nazwisko Andrze­ja Seweryna gwarantować będzie tej scenie poziom europejski i wyciągnie ją z niebytu, w jaki staczała się w ciągu poprzednich sezonów, z łezką w oku wspominając dyrekcję Kazimierza Dejmka. Seweryn wydawał się kandydatem idealnym. Można powiedzieć wręcz kandydatem suwerena. Oczekiwania były proste: po doświadczeniach komedii francuskiej stworzy teatr akademicki w najczystszej i najlepszej postaci. Zapewne odrzuci awangardę, ale skupi się na dobrym rzemiośle.

Dyrektor Seweryn miał niezły start, w Teatrze Polskim jako garderobiana pracowała jego mama, wspominana do dziś z czułością, czarną robotę związaną z konieczną redukcją przerośniętego zespołu wykonał za niego dyrektor administracyj­ny, a do tego wejście do nowo dodanej Sceny Kameralnej znajduje się przy ulicy…Sewerynów. Byłem przekonany, że do swej wizji pozyska świetnych reżyserów i znakomitych aktorów, których oglądanie w zestawieniu z Sewerynem będzie przyjemnością. I tu zaczęły się schody. Pamiętam, jak za czasów Dejmka ściągnął tu sztab największych gwiazd teatru: Łomnicki, Łapicki, Dmochowski, Englert, Seniuk, Szczepkowska i wielu innych. Teraz Jacąues Lassalle jako wybitny reżyser wiosny nie czyni. Mimo kilku popularnych nazwiskjest to ciągle teatr jednego aktora, w którym dyrektor nadrabia swe artystyczne zaległości. Wypada w nich świetnie, ale ciągle mam wrażenie, że tworzy swój prywatny Teatr. Ktoś powiedziałby — jak Krystyna Janda. O nie. Janda, również mając uzasadnione poczucie własnej wartości, ściąga do Polonii np. Trelę, Stuhra, Gajosa czy… Seweryna.

Dyrektor mówi o poczuciu misji, każdą premie­rę obudowuje sympozjami. Nie zdziwiłbym się, gdyby szekspirowską Burzę poprzedził świato­wy zlot synoptyków. Lubi powoływać się na dziedzictwo Szyfmana. On tworzył ten teatr z miłości do wielkiej aktorki Przybyłko-Potockiej. Czy dziś jest jej godna następczyni? Tak, nazywa się Natalia Sikora, tylko że z jej obecności w zespo­le Polskiego właściwie nic nie wynika. Hanuszkie­wicz też był w sobie zakochany, ale nie do tego stopnia, by nie inwestować w młodzież.

Dlaczego te kąśliwe z pozoru uwagi kreślę właśnie teraz. To proste, robię to w chwili, kiedy pozycja Andrzeja Seweryna jest niezachwiana, ma wsparcie nowej władzy. Teatr Polski zaś jako wspólrządowy, tj współrządzony (znowu ten mój komputer) zaczyna swój nowy rozdział i teraz może być już tylko lepiej!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji