Artykuły

Wyprawa w dramat

Ktoś, kto układa bibliotekę wedle klucza tematycznego, będzie miał z tą książką kłopot. Dzieje wypraw arktycznych? W pewnym sensie. Reportaż historyczny? Raczej nie. Literatura podróżnicza? Też nie. A może Zjadanie psów powinno trafić na półkę… teatraliów? Nie dlatego, że autor jest profesorem warszawskiej Akademii Teatralnej. W doświadczeniu arktycznym XIX-wiecznych podróżników, w próbie dotarcia do nieznanego, którego symbolem jest biegun północny, w objaśnianiu własnych działań i nadawaniu opisowego kształtu przeżyciom niewyrażalnym Tomasz Kubikowski dostrzega „performans par excellence”. I sięga po narzędzia wypróbowane przez performatykę, żywiołowo rozwijającą się w ostatnich dziesięcioleciach. A wśród odniesień często pojawia się nazwisko… Konstantina Stanisławskiego, wielkiego reżysera i twórcy teorii gry aktorskiej.

Jest to dzieło zdumiewające i w jakiś sposób totalne. Teoretyczny szkielet, który zresztą odsłania się stopniowo, obleczony został w ciało niezliczonych postaci o mniej lub bardziej dramatycznych losach, od Henry’ego Hudsona, który już w XVII wieku poszukiwał Przejścia Północno-Zachodniego. Hudson dotarł do zatoki noszącej dziś jego imię, potem wygnany został przez zbuntowaną załogę i zaginął, stając się niejako ofiarą założycielską, a zarazem wyrwą w opowieści. Która zresztą toczy się przez kilkaset stron gęstego druku, nieposkromiona, choć przełamywana erudycyjnym komentarzem. A zarazem precyzyjnie osadzona w faktach, w źródłach, w literaturze przedmiotu. Niebywała galeria postaci — Ross, wielki przegrany; Parry; Franklin; Kane. No i oczywiście Nansen, bohater główny. Porywająca narracja, która zarazem spełnia wszelkie standardy pracy naukowej — włącznie z przypisami i bibliografią. Niemal powieść przygodowa — i kawał historii kultury, a także dziejów rozwoju naszej samoświadomości.

„Badano już samo doświadczenie polarne i jego społeczne echa. Rozkładano wobec nich rozmaite instrumentaria: postkolonialne, antropologiczne i kobiece, psychoanalityczne i socjologiczne” — zauważa Kubikowski. A wszystkie te dzieła, także eseistyczne i popularyzatorskie, są zarazem „samomnożącymi się maszynami fantazmatycznymi”. Trzeba więc „starannie wyznaczyć swój kurs” — podkreśla. Fascynująco się z nim podróżuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji