[Nie jesteśmy stworzeni do ofiarowania.]
Nie jesteśmy stworzeni do ofiarowania. Jeśli zdarzają się takie przypadki, jak pokazywane w naszym przedstawieniu, to są one jednocześnie światłem i nadzieją, ale i wielką tragedią. Stawiamy te bohaterki na cokole, ale zostajemy sami. Sami zostają też ich mężowie, dzieci, rodziny, tak jak ojciec Apolonii Machczyńskiej, który nie zdecydował się oddać za nią życia, a sam zmarł dwa miesiące później. Wybrańcy płacą, a my ich sobie znajdujemy, tworzymy z nich bohaterów. Zastanawiam się w tym przedstawieniu, czy w ogóle istnieją ofiarowania z wyboru i jak możemy je docenić. To pytanie, które stawiam sobie sam, które mogą również postawić sobie widzowie: jak zachowasz się, kiedy ktoś przyjdzie do ciebie i poprosi o pomoc, która wiąże się z zagrożeniem twojego życia? Nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi.