Pierwsza "Niemczykomania" przeszła już do historii
Niezwykle poruszający spektakl telewizyjny "Umarli ze Spoon River" w reżyserii Jolanty Ptaszyńskiej zakończył w czwartkową noc cykl imprez poświęconych Leonowi Niemczykowi. W Cinema City zobaczyliśmy ostatnią kreację zmarłego przed dwoma tygodniami aktora. Doświadczenie to było tym bardziej niezwykłe, że aktor wcielił się w rolę ducha zmarłego tragicznie sprzedawcy tekstyliów.
Spektakl to zapis wierszy nagrobnych amerykańskiego poety Edgara Lee Mastersa, które opowiadają o zmarłych spoczywających na cmentarzu Spoon River. Telewizyjne widowisko zostało poświęcone ofiarom tragicznego zawalenia się hali w Katowicach w styczniu tego roku.
W Łodzi przy okazji "Niemczykomanii" odbył się prapremierowy pokaz tego obrazu. Bohater czwartkowej imprezy zagrał w doborowym towarzystwie m.in. Joanny Szczepkowskiej, Joanny Żółkowskiej, Olgierda Łukaszewicza, Jana Englerta, Zbigniewa Zapasiewicza, Jerzego Radziwiłowicza, Krzysztofa Globisza, Jana Peszka, Radosława Pazury, Daniela Olbrychskiego i Zbigniewa Zamachowskiego.
Pierwszej łódzkiej imprezie "Niemczykomania, czyli 24 godziny o Leonie Niemczyku" towarzyszyły również wystawy fotosów, zdjęć, portretów (w tym 100 twarzy Leona Niemczyka wyświetlanych na wielkim ekranie na rynku Manufaktury), plakaty, promocje książek, a także filmy i wspomnienia.
- Udało nam się przygotować bardzo radosne spotkanie w duchu nieżyjącego Leona Niemczyka - mówi Elżbieta Czarnecka, kurator wydarzenia. - Myślę, że nasz bohater i tak duchem jest z nami cały czas obecny i podoba mu się charakter tych spotkań. Myślę, że byłby zadowolony z tego, co przygotowaliśmy.
Planowane są kolejne edycje "Niemczykomanii". W przyszłym roku będzie ona poświęcona niemieckim filmom z udziałem aktora, za dwa lata jego telewizyjnym kreacjom.
Na zdjęciu: wystawa zdjęć fotosów i plakatów Lepna Niemczyka w Muzeum Kinematografii podczas "Niemczykomanii".