Elektroniczna „Antygona”
Warto pamiętać, że atrakcją Czeskiego Cieszyna są nie tylko sklepy z tanim piwem lecz i teatr. Tu działa Scena Polska, jedyny w świecie (poza Polską) stały polski zespół teatralny. Repertuar układany jest wedle zasady — dla każdego coś miłego. Gra się komedie, farsy, kryminały, sztuki obyczajowe, światową klasyką i nieco polskiej współczesności — Mrożka, Gombrowicza, Grochowiaka. Przebojem tego sezonu jest zestaw przedwojennych polskich skeczów i piosenek kabaretowych Każdemu wolno kochać. Jest to kontynuacja pomysłu sprzed roku, gdy wielkie wzięcie u publiczności po obu stronach granicy miał montaż kabaretowej twórczości Juliana Tuwima Co nam zostało z tych lat.
Kierownik Sceny Polskiej Rudolf Moliński (przed laty lubiany aktor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej) kończy sezon akcentem antycznym. Wyreżyserował Antygonę Sofoklesa, czyniąc z tego greckiego dramatu sprzed dwóch i pół tysiąca lat, trzymający w napięciu dreszczowiec. Sięgnął po efekty dyskotekowe, kwadrofonię, zaakcentował zwroty akcji muzyką elektroniczną, skomponowaną przez Leszka Wronkę. Inscenizował Antygonę najwyraźniej z myślą o młodych widzach przyzwyczajonych do zawrotnego tempa i efekciarstwa video-clipów. Bardzo pomógł Molińskiemu scenograf Ilja Hylas, który skonstruował efektowną i piękną dekorację, która może zaistnieć samodzielnie jako rzeźba. Jest to malownicza, stylizowana machina wojenna, taran, którym rozbijano warowne mury i bramy. Hylas zaprojektował też ponadczasowe kostiumy łączące realia starożytne ze stylistyką science-fiction.
Do tej nowoczesnej interpretacji nie pasowały na premierze jedynie niektóre tandetnie patetyczne gesty aktorów. Ale te drobiazgi można jeszcze poprawić, bo aktorzy (widzimy na scenie prawie cały zespół czesko-cieszyńskiego teatru) grają na ogół bardzo sprawnie. Bombardują widzów lawiną sentencji, rad i pouczeń dobrze znanych, ale nie przez wszystkich kojarzonych z Sofoklesem. I rzadko, niestety respektowanych. Oto próbka: „Brudne zyski przynoszą nieszczęście”, „Zamysły zbyt harde często się załamują”, „Człowiek powinien się całe życie uczyć, nawet będąc mędrcem”, „Kogo lud wybrał władcą, temu trzeba być posłusznym nawet w spornych sprawach, bo nie ma nic gorszego niż anarchia”. Minęły wieki a wciąż się zapomina, że „pierwszym warunkiem szczęścia jest rozsądek”. Ale i to Sofokles przewidział pisząc, że „mylić się jest rzeczą ludzką”.
Moliński sięgnął po Antygonę w niespokojnych czasach, gdy Europejczycy burzą się, dzielą, mordują. Nieprzypadkowo właśnie teraz przypomniał tragedię króla Kreona, który podzielił ludzi, jednych uszanował, drugich pohańbił. Problem, z którym Kreon się zmierzył — jakie decyzje są właściwe dla dobra państwa? — jest dziś równie aktualny co przed tysiącami lat. Warto tę Antygonę zaprosić na Podbeskidzie.