Wybitny artysta doczekał się monografii. Dziś premiera przy Legionowej
Wiesław Jurkowski, wszechstronnie utalentowany białostocki artysta plastyk, właśnie pokazuje w Galerii im. Sleńdzińskich swoje najnowsze prace.
Wystawa zatytułowana po prostu "Malarstwo" prezentuje zbiór unikalnych obrazów, na których przenikają się figury geometryczne, czasaem wyłania się z nich pejzaż czy postać.
- Pojawiają się też zwierzęta i drzewa, i ptaki - uzupełnia Wiesław Jurkowski. Zanim rozpocznie malowanie, gromadzi w pamięci mnóstwo obrazów.
- Nigdy nie wiadomo, kiedy się odkodują, przy jakim obrazie, nad którym pracuję - opowiada Jurkowski.
Czasem to może być właśnie ludzka twarz, innym razem jakiś detal, oczy, grymas. Ale początkiem każdego obrazu Jurkowskiego jest jego wyobraźnia.
Malarz zgadza się z opinią, że sztuka jest odwzorowaniem świata. - Ale nie jestem wyznawcą naturalizmu - zastrzega Jurkowski. - Świat przepływa przez człowieka, a skoro moim medium jest pędzel, malarstwo czy grafika, to robię to. Gdybym umiał opisać Odrę we Wrocławiu tak, jak Olga Tokarczuk, to bym nie malował.
Od 1970 roku Wiesław Jurkowski stworzył setki projektów scenograficznych do spektakli w Białostockim Teatrze Lalek i wielu innych, tak w Polsce, jak i za granicą.
- Kończyłem malarstwo, scenografię skończyłem pracując przez kilkadziesiąt lat w te-
atrze lalek - mówi skromnie artysta. - Jeżeli tyle lat projektowałem scenografię, lalki, czasem sam je wykonywałem, to ona musiała przeniknąć do wyobraźni. Nie dziwi mnie, że niektórzy widzą w moich obrazach ślady teatru lalek. Z kolei część reżyserów mówiła, że widzi w moich projektach malarstwo.
Dziś o godz. 18 przy Legionowej 2 w Białymstoku rozpocznie się spotkanie z artystą oraz Kamilem Kopania - autorem wydanej właśnie monografii "Wiesław Jurkowski. Malarz, grafik, scenograf".