Teatr Polski na nowy sezon. W Moskwie na premierze "28 dni" się pobili. Jak będzie w Poznaniu?
- Nie ma premier, które traktuję ulgowo. Ale zawsze najbardziej kocham tę, która się zbliża, bo to są wielkie emocje - mówi Maciej Nowak, dyrektor artystyczny Teatru Polskiego. W nowym sezonie w Poznaniu jako reżyser zadebiutuje Paweł Demirski. Teatr wróci też do legendarnej sztuki Sary Kane.
Na gmachu najstarszego teatru w Polsce już powiewają fioletowe flagi. Nowy sezon w Teatrze Polskim będzie śliwkowy.
Po wakacjach wraca hit poprzedniego sezonu, czyli "Hamlet" Mai Kleczewskiej. Spektakl będzie grany w Starej Rzeźni do późnej jesieni, zimą przerwa, powróci na wiosnę.
Teatr Polski o sprawach kobiet. Mocna premiera z Moskwy
Na początku listopada pierwsza premiera sezonu. I od razu hit! Sztuka 23-letniej Rosjanki Olgi Szylajew "28 dni", opowieść o 28 dniach cyklu kobiecego. Reżyseruje Kamila Siwińska, która wcześniej w Teatrze Polskim w Poznaniu zrobiła "Trojanki".
- Dwie dekady temu sensacją w teatrze były "Monologi waginy". To odpowiednik tamtego tekstu z drugiej połowy XX w. Na prapremierze w Moskwie widzowie się pobili. Tam to jest wielka sensacja. Mam nadzieję, że u nas to też będzie ważny spektakl. To będzie rodzaj oratorium. Podchodzimy do tego z wielkim entuzjazmem. To będzie ważny głos w sprawach kobiet - mówi Maciej Nowak [na zdjęciu], dyrektor artystyczny Teatru Polskiego w Poznaniu.
Jeszcze w listopadzie czytanie performatywne "Kordiana i chama" Leona Kruczkowskiego. Kruczkowski pisał w latach 30., po wojnie był komunistycznym politykiem, członkiem Rady Państwa. Jak mówi Maciej Nowak, to przesłoniło trochę jego pisarstwo. Dlatego Poznań przypomni jego najważniejszą powieść, polemikę z polską tradycją romantyczną, szlachecką.
Joanna Drozda wraca do Teatru Polskiego w Poznaniu z nową "Extravaganzą". Mahomet, Budda i Maria zatańczą kankana
W ostatnich sezonach Polski stworzył też coś zupełnie nowego. To "Extravaganza", rodzaj kabaretu, który odbywa się w teatralnej piwnicy. Była już Extravaganza o miłości i o władzy Jej pomysłodawczyni i reżyserka Joanna Drozda szykuje kolejną, zamknięcie tryptyku.
- Teraz zabieramy się za religię. Ale religia to nie wyłącznie duchowość. To może być też kult. Nasze religie lokujemy w bardzo różnych miejscach. Nasze ciało może być religią, dlatego trafia na siłownię i jest poddawane różnym dietom. Mamy religię w postaci różnych bogów muzycznych, jak David Bowie, George Michael albo Prince. Interesuje nas też bardzo rytualność i to, jak religia jest blisko magii i spirytyzmu - mówi Joanna Drozda. - "Extravaganza" jak zwykle z muzyką na żywo, w piwnicy, czyli naszym azylu, z zaskakującymi osobami w obsadzie. Nie zabraknie Mahometa, Marii i Buddy. Wszyscy się pojawią, a może nawet wspólnie zatańczą kankana.
- Joanna stworzyła autorską kabaretową formę. Możemy być dumni z tego, że jej język ukształtował się u nas. Nawet jak robi coś w Warszawie, to jest to bardzo skażone poznańskimi doświadczeniami - mówi Maciej Nowak.
W 2020 r. Teatr Polski pokaże "Nanę" Emila Zoli - spektakl, który zaangażuje cały zespół teatru. Zola to autor, którego prawie się w Polsce nie czyta. Szkoda. "Nana" to opowieść o emocjach i napięciach, które wybuchają wokół teatralnej gwiazdeczki. Okrutny obraz teatru i elit, które w nim bywają. Ale reżyserka Monika Pęcikiewicz chce, żeby to była też opowieść o poznańskim Teatrze Polskim, który w tym miejscu działa od 1875 r. - O naszym teatrze i namiętnościach, które w nim przez te lata wybuchały, też można by napisać powieść - przekonuje Nowak.
W Malarni teatru Wiktor Bagiński zrobi premierę i jednocześnie swój dyplom reżyserski - "Parawany" Jeana Geneta. Bagiński jest z mieszanej rodziny - jego ojciec pochodzi z Nigru, matka jest Polką. Ważnym tematem jego teatralnej twórczości jest kwestia koloru skóry, tożsamości, pytanie, czy można być jednocześnie Polakiem i ciemnoskórym. To w dużej mierze również temat "Parawanów". Główną rolę zagra sam Bagiński.
Ważny debiut reżyserski na scenie Teatru Polskiego. Paweł Demirski o depresji
Na koniec sezonu w Polskim ważny debiut reżyserski. Dramaturg Paweł Demirski przesiada się od maszyny do pisania do stolika reżyserskiego. Teatr wraca do legendarnego dla Poznania tekstu, wystawionego tu 20 lat temu - "4.48" Sary Kane. Będzie o depresji, o tym, jak odnaleźć się we współczesnym świecie. Jak to u Demirskiego, będzie też polityka.
13 października wybory parlamentarne. Najważniejsze od lat.
Maciej Nowak: - Na pewno nie jest tak, że zamieniamy scenę w trybunę sejmową, szczególnie że nie mamy możliwości konkurowania z emocjami i aktorami tego sejmowego teatru. Nie uprawiamy polityki, pokazujemy konteksty. Ale na pewno to, co tu robimy, to komentarz. Wszyscy twórcy, których zapraszamy, mają wyrazisty stosunek do tego, co się w Polsce dzieje.