Artykuły

Czas na nadrobienie zimowych zaległości teatralnych. Co pierwszego tygodnia wiosny warto obejrzeć na krakowskich scenach? Oto kilka wybranych tytułów.

Manifest kobiet i kobiecości

Pierwsza tegoroczna premiera Teatru Nowego Proxima wraca na afisz tylko na ten weekend.

Sztukę Kobiety objaśniają mi świat Iwona Kempa napisała razem z Anną Bas. Tytuł to parafraza książki amerykańskiej pisarki i działaczki feministycznej Rebeki Solnit, Mężczyźni objaśniają mi świat. — To manifest kobiet i kobiecości. Opierając się na tekstach innych kobiet, opowiadamy o ich sytuacji w dzisiejszym świecie kultury zachodniej, świecie ideałów wolności, równości i braterstwa oraz dominującej religii Ojca i Syna — tłumaczy Iwona Kempa, reżyserka.

Spektakl Kobiety objaśniają mi świat obejrzymy jutro i w niedzielę o godz. 19.15 w Teatrze Nowym Proxima. Bilety w cenie 50 zł. Kolejne przedstawienia dopiero końcem kwietnia (27–28 kwietnia).

Imię róży

Umberto Eco wydał swoją debiutancką powieść w 1980 r. Na podstawie książki, która sprzedała się w ponad 50 min egzemplarzy, powstał film w reżyserii Jeana-Jacquesa.

Spektakl Radosława Rychcika jest pierwszym przeniesieniem historii zakonników na deski teatru. — Pomysł realizacji Imienia Róży przyszedł z tęsknoty za opowiedzeniem historii, która ma w sobie wiele elementów — kryminał, intrygę, tajemnicę.

Nasz spektakl opowiada o miłości i tajemnicy — zdradza reżyser.

Imię Róży dziś i jutro oraz w niedzielę o godz. 17 na Dużej Scenie Teatru Słowackiego (pl. św. Ducha 1)

Mistrz i Małgorzata

Ubiegłoroczna premiera Teatru Ludowego inaugurująca ostatnią, 11. Boską Komedię. — Próbujemy zadać sobie pytanie, po co potrzebny nam dzisiaj Mistrz i Małgorzata oraz na czym w tym świecie mogłyby polegać sztuczki Wolanda — mówił Paweł Passini, reżyser spektaklu. Bułhakow zabiera nas w świat pisarza, na końcu którego jest szaleństwo. Bardzo mnie uwielbienie dla tej powieści. Zwłaszcza że mam głębokie wątpliwości, ile osób może dzisiaj skonfrontować się z tekstem Mistrza i Małgorzaty. Jest on szalenie hermetyczny, o wysokim poziomie szaleństwa i wcale nie chodzi o magię i fajerwerki, ale o wątek szatana. Mówimy o rzeczach, twierdząc, że nas obchodzą, a tak naprawdę niewiele wiemy na ich temat.

Mistrza i Małgorzatę można obejrzeć dziś i jutro o godz. 18 o godz.19 oraz w niedzielę na Dużej Scenie Teatru Ludowego (o godz. 17 os. Szkolne 25). Bilety w cenie 40 zł (ulgowy) i 50 zł (normalny).

O antagonizmach społecznych

Mija rok od premiery tytułu, który stał się głośny, jeszcze zanim rozpoczęły się próby. Jak podkreślają twórcy, tym spektaklem chcieli opowiedzieć o relacjach polsko-żydowskich — o uprzedzeniach, strachu i wzajemnych oskarżeniach, które pojawiają się w społeczeństwie w skrajnych sytuacjach. — Widz sam sobie odpowie, do jakich mu sądów najbliżej — mówi Paweł Sablik, dramaturg.

Kim jest zatem tytułowy Żyd? Nie konkretną postacią, a zaledwie wyobrażeniem, całą grupą. — Tekst Artura Pałygi pokazuje figurę kogoś obcego, innego. Żyd to pewien obraz, zbiór projekcji, czasem prawdziwych, ale czasem fałszywych, które mogą pochodzić z rejonu nieuświadomionego strachu czy lęku — wyjaśnia Andrzej Błażewicz, reżyser.

Żyd dziś i jutro o godz. 19.15 na Scenie na Sarego 7 Teatru Bagatela. Bilety w cenie 36 zł (ulgowy) i 56 zł (normalny).

Opowieść o życiu paryskiej bohemy

Fabułę Cyganerii, opery Giacomo Pucciniego, można opisać w skrócie: beztroskie życie, wystawne bale, a w tle miłość i śmierć. Premiera Cyganerii odbyła się w 1896 r. Laco Adamik, naczelny reżyser Opery Krakowskiej, sięgnął po tytuł 119 lat później. — Uznaliśmy, że bohaterowie tej historii to w rzeczywistości nie tylko błazny, których celem jest dobra zabawa, a młodzi, nieszczęśliwi i zrozpaczeni ludzie, którzy bawią się dlatego, by zagłuszyć smutek egzystencji — opowiada.

Cyganerię obejrzymy dziś i w niedzielę o godz. 18.30 w Operze Krakowskiej (Lubicz 48).