Nadawca: I.J.Paderewski
Obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości Cracovia Danza (specjalizująca się w tańcu barokowym, ale i staropolskim) wzbogaciła o spektakl Paderewski — Fantazja i legenda, którego premiera odbyła się w Centrum Kongresowym ICE. Inspiracją była nieznana dotąd korespondencja Paderewskiego, którą Annę Strakacz Appelton — córka sekretarza twórcy Manru Sylwina Strakacza — przekazała w 2001 roku krakowskiej muzykolog związanej z UJ Małgorzacie Perkowskiej-Waszek. Ona z kolei oddała ją w wieczysty depozyt Bibliotece Jagiellońskiej. Ponad trzysta listów pisanych przez Paderewskiego do ojca i przyszłej żony Heleny Górskiej pochodzi z lat 1872-1899 (jedynie dwa z roku 1924), zatem z czasów jego dzieciństwa i młodości. To ponoć niezwykle barwna dokumentacja życia artysty i późniejszego męża stanu, którą — dzięki Wydawnictwu Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina — będziemy mieli okazję wkrótce poznać.
Spektakl w inscenizacji i choreografii szefowej zespołu Cracovia Danza Romany Agnel podzielono na pięć części przeprowadzających nas od dzieciństwa artysty (pierwsze blaski i cienie obczyzny), poprzez miłość do drugiej żony — również patriotki i działaczki społecznej, aż po sukcesy w Ameryce oraz uznanie i przynależność do elit międzywojnia. W warstwie dźwiękowej — nareszcie granej na żywo, nie odtwarzanej z taśmy (co dotychczas, niestety, dominowało w propozycjach Danzy) — wysłuchaliśmy recitalu fortepianowego: Adam Wodnicki wykonał solowe utwory Paderewskiego. Jego interpretację charakteryzowała wirtuozeria, nade wszystko zaś emocjonalność i wyczucie stylu.
Dobrze że niektórych utworów mogliśmy wysłuchać w półmroku, bez warstwy scenicznej. Pozwoliło to w pełni delektować się urokami melancholijnej Legendy As-dur i lirycznych Wieczoru A-dur i Barkaroli fis-moll czy żywiołowością Krakowiaka E-dur. Jednak i utworów oprawionych choreografią — dzięki jej urokowi, stylowości i ciekawej rodzajowości — słuchało się z przyjemnością. A wybrane kompozycje świetnie na ogół korelowały z akcją sceniczną: Burleska Es-dur, słynny Krakowiak fantastyczny H-dur i na poły klasyczny, na poły współcześnie sparafrazowany Menuet G-dur towarzyszyły dziecięcym, pełnym sielankowego uroku figlom małego Ignasia (przekonujący i zabawny Michał Kępka) i jego siostry Antosi. Menuet A-dur op. 16 nr 7 o quasi-broadwayowskim sznycie obrazował z kolei amerykańskie podboje naszego rodaka; a Intermezzo polacco c-moll oraz finałowy Polonez H-durdały pole dla efektownej, paradnej, tanecznej swojskości.
Nieco osobna w wyrazie, wzruszająco intymna (podparta między innymi Pieśnią miłosną G-dur) część trzecia Pieśń miłości z doskonałą Nikoletą Giankaki (Helena) i Łukaszem Szkiłądziem (Ignacy) to dla odmiany dzieło choreografki Aliny Towarnickiej. Historycznie wierne, utrzymane zostało w wyrafinowanej — można by rzec — monochromatycznej kolorystyce (od bieli, przez szarość, do czerni), ożywionej drobnymi dodatkami i światłami, a kostiumy Bożeny Pędziwiatr dopełniły udanej całości.