"Po Ptakach/After The Birds" Chorei w Sopocie
Stowarzyszenie Teatralne Chorea - grupa wywodząca się ze sławnego Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice - zaprezentuje w piątek w Sopocie "Po Ptakach/After The Birds" [na zdjęciu], widowisko przygotowane wspólnie z walijskim teatrem Earthfall Dance.
Chorea powstała w 2004 roku, w Gardzienicach koło Lublina, z połączenia Orkiestry Antycznej i Formacji Tańców Labiryntu", dwóch zespołów, które swoją działalność rozpoczęły trzy lata wcześniej przy Ośrodku Praktyk Teatralnych Gardzienice. Stowarzyszenie ma na swoim koncie trzy widowiska: "Tezeusz w labiryncie" (2004), "Hode Galatan" (2004) oraz "Po Ptakach" - luźną adaptację antycznej komedii Arystofanesa "Ptaki". Chorea wystąpi w Trójmieście na zaproszenie Sopockiej Sceny Off de BICZ.
Stowarzyszenie Teatralne Chorea i Earthfall Dance "Po ptakach/After The Birds". Reżyseria Jessica Cohen, Jim Ennis i Tomasz Rodowicz. Sala Koncertowa Polskiej Filharmonii Kameralnej (Sopot, ul. Moniuszki 12 - teren Opery Leśnej), 9 czerwca godz. 18 i 21, bilety 30 i 40 zł.
Rozmowa z Tomaszem Rodowiczem *
Leszek Karczewski: Zdaje Pan sobie sprawę, że tytuł "Po ptakach" w kolokwialnej polszczyźnie oznacza, że coś jest "pozamiatane", zaprzepaszczone?
Tomasz Rodowicz: Chciałbym, żeby ta wieloznaczność została. Powagi dodaje angielska wersja: "After The Birds". Pracujemy z teatrem tańca Earthfall. To walijska grupa, zakorzeniona w wysoce zurbanizowanej kulturze miejskiej. Jej filozofia i metoda pracy, zestawiona z działaniami Chorei, bazującej na greckim antyku, tworzy ostre napięcie. Powstał nowy język z pogranicza gatunków teatralnych. Konfrontujemy starożytną pieśń i choreografię zanurzoną w kulturze "urban". Pytamy, co dziś zostało po komedii "Ptaki". Czy to, przed czym dwa i pół tysiąca lat temu przestrzegał Arystofanes, i sposób, w jaki próbował rozśmieszać, ma jakiekolwiek znaczenie w 2006 roku?
Dziś z "Ptaków" może wyjść zjadliwa satyra polityczna...
- Istotnie, ostatnie wybory podsunęły taką interpretację... Ale my w trakcie pracy nad projektem, latem 2005 roku w Nałęczowie, czytaliśmy w gazetach o atakach terrorystycznych w londyńskim metrze. Nagle ta komedia przestała być śmieszna. Powstał spektakl o bezradności wobec fundamentalizmu.
Jak zmieniliście starogrecki tekst?
- Realizuje go jeden aktor, szaleniec, który dostąpił objawienia zasad nowego cudownego ładu. Głosi on, że cały świat zostanie uporządkowany, jeśli tylko władzę odda się w ręce ptaków. Ale to spektakl muzyczny. Muzyka, której autorem jest Maciej Rychły, także tłumaczy tytuł: odbijają się w niej kolejne epoki. Są antyczne greckie chóry, średniowieczny chorał gregoriański, kościelne pieśni, wreszcie blues, pastisz w stylu Toma Waitsa, a także kabaretowe songi naśladujące Piwnicę pod Baranami.
"Po ptakach" to środkowa część tryptyku, który realizujecie z teatrem Earthfall.
- Pierwszy spektakl, jaki zrobiliśmy razem, to "Hode Galatan", który powstał w sezonie 2003/2004 w Gardzienicach. Zderzyliśmy w nim oryginalne greckie hymny z językiem współczesnego tańca. W dniu walijskiej premiery w Cardiff podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu prac. Trzecia część zacznie powstawać w czerwcu. Będzie to przedstawienie "Bakchus - bachantki" na motywach Eurypidesa. Polską premierę zaplanowaliśmy na listopad.
* Tomasz Rodowicz - historyk filozofii, muzyk, aktor, reżyser. Współtwórca Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice oraz Stowarzyszenia Teatralnego Chorea.