Królewna z blokowiska czyli Pleciuga wystawia hit czytelniczy dla najmłodszych
Dzieci uwielbiają tę książkę a w sobotę "Maleńkie Królestwo królewny Aurelki" na deskach szczecińskiego Teatru Lalek.
Historia opowiada o dziewczynce, której spełnia się marzenie, chciała być piękną królewną. I któregoś dnia dostaje w małej paczuszce królestwo. Tylko, że bycie jego królewną nie jest prostą sprawą, bo ma się liczne obowiązki, o których przypomina Wielki Ochmistrz.
Jaga, Baba i mapping
"Maleńkie Królestwo królewny Aurelki" Z humorem porusza temat odpowiedzialności i stereotypów. - Królewna ma szereg przekonań, np. że Baby Jagi gotują z dzieci rosół - uśmiecha się Ewa Piotrowska, reżyserka przedstawienia. - W naszej baśni okazuje się, ze Baba Jaga jest Jagą, która ma kota Babę i jest wiedźmą ponieważ wie i słucha swojego głosu, dużo przeszła w swoim życiu i już wie, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. A najważniejsze, żeby nie słuchać tego, co mówią wszyscy, ale mieć swój stosunek i swoje zdanie.
Rzecz opowiada przy pomocy ruchomej scenografii, na której wyświetla mapping. - Zaczyna się od tego, ze Aurelką i jej kolega Emeryk znajdują się w przestrzeni szarego blokowiska - zapowiada reżyserka. - W pewien sposób ta historia jest rodzajem wędrówki w wyobraźnię dziecka. Wędrówką, która powoduje zmianę nie tylko w Aurelce ale w całym blokowisku. Bo przecież wracamy do tych samych miejsc, ale już inaczej na nie patrzymy, z innej perspektywy.
Hit na scenie
Scenariusz napisała sama autorka. - Roksana Jędrzejewska-Wróbel jest fantastycznym autorem, ma niesamowitą wrażliwość na widza i duże doświadczenie, spotyka się ze swoimi czytelnikami, czyta im baśnie, rozumie ich i wie jak do nich trafić.
Niecałe 10 lat temu tytuł wygrała Konkurs na Najlepszą Książkę Dziecięcą organizowany przez Empik. Jest jednym z ulubionych tytułów dzieci, ich hitem czytelniczym.
- To mnie bardziej odstręczało niż zachęcało, bo dzieci mają już wtedy wyobrażenie pewnego świata i walka z nim jest bardzo trudno. Ale postawiłam sobie wyzwanie - tłumaczy reżyser. - Wielokrotnie zmienialiśmy scenariusz z autorką. Zastanawiałyśmy się na ile zostawić pierwowzór, na ile od niego odejść i odeszłyśmy, ale okazało, że nie była dobra droga, i po pół roku doszłyśmy do wniosku, że wracamy i będziemy trzymać się oryginału.
Z Bajem
Reżyserka przedstawienie - Ewa Piotrowska, jest dyrektorem Teatru Baj, najstarszego teatru lalek w Polsce, który w tym roku obchodzi 90. urodziny. - W 90 urodziny Teatr Baj jest w podobnej sytuacji, w podróży. Nasza siedziba jest w tej chwili w remoncie. Gramy na różnych scenach z zaprzyjaźnionymi ośrodkami, są to i domy kultury, i teatry. I tym sposobem przywędrowaliśmy też do Pleciugi - tłumaczy.
Prapremiera w Pleciudze 22 września powstaje w koprodukcji z warszawską sceną, premiera w stolicy odbędzie się tydzień później.
Na scenie wystąpi dwójka aktorów warszawskich i trójka szczecińskich. Aurelkę gra Malwina czekaj a Smoka, który uwielbia krówki - Marek Zimakiewicz - aktorzy Baja, natomiast Emeryka - Rafał Hajdukiewicz (także Dama Dworu), Wielkiego Ochmistrza i Wilka - Mirosław Kucharski a Jagę, Grażyna Nieciecka-Puchalik z Pleciugi.
Scenografia - Andrzej Czyczyło, muzyka - Wojciech Błażejczyk, produkcje multimedialne Kacper Czyczyło, reżyseria światła - Prot Jarnuszkiewicz, konsultacja ruchu scenicznego - Arkadiusz Buszko.
10 października wydawnictwo Bajka wypuści drugie, rozszerzone wydanie "Maleńkiego Królestwa królewny Aurelki".
Prapremiera w Pleciudze 22 września (sobota) o godz. 17, kolejne przedtawienie 23 września o godz. 11, potem 25-28 września i 16-21 października. Bilety kosztują 34-15 zł.
Przedstawienie trwa ok. 60 minut, dla dzieci od 5 lat.