Teatr
„Bibliografia rozpraw i studiów o Hamlecie jest dwa razy grubsza od warszawskiej książki telefonicznej. O żadnym Duńczyku z krwi i kości nie napisano tyle, co o Hamlecie — ten szekspirowski królewicz jest na pewno najsławniejszym Duński.
Znany, efektowny wywód Jana Kotta zawiera kilka przestróg praktycznych dla wszystkich, którzy — jak ostatnio Józef Jasielski, kierownik artystyczny legnickiej sceny (na zdj. od lewej: Mariusz Olbiński jako Horacy i Jan Karow jako Hamlet) — sięgnęli po arcydzieło mistrza Williama.
„Można grać tylko jednego z możliwych Hamletów — pisał dalej najbardziej chyba na święcie znany szekspirolog powojenny. I dodawał: — Każdy reżyser, podobnie jak każdy krytyk czy historyk teatru, ma prawo do przedstawienia swego Hamleta”. Kim jest ten chłopak z książką w ręku w Legnicy, która tą inscenizacją uczciła dziesięciolecie Teatru Dramatycznego, założonego kiedyś (przypomnijmy to dzisiaj) przez krakowskiego aktora Janusza Sykuterę, który tam właśnie przeżywał swą dyrektorską „inicjację”. Józef Jasielski też dawno temu, w swych studenckich czasach, związany był z krakowskim teatrem. W studenckim klubie Stary Żaczek prowadził zespół pod egidą ZMS-u. Od chwili otwarcia, tzn. od wieczoru 27 listopada 1977 roku, legnicki teatr zawodowy pokazał 63 premiery w 2321 spektaklach. które oglądnęło 630 450 widzów.
*
Dobrze się stało, że z okazji premiery Wujaszka Wani na scenie Teatru Zagłębia w Sosnowcu (na zdj. Elżbieta Laskiewicz jako Sonia, Eugeniusz Nowakowski jako Iwan Wojnicki i Jacek Brzostyński jako Astrow) Jan Pierzchała przypomniał polską historię inscenizacji tego dramatu Czechowa, określonego w podtytule jako „sceny z życia wiejskiego w dwóch częściach” Wujaszek Wania trafił na scenę polską w 1906, a więc tuż po gościnnych występach MChAT-u. W krakowskim Teatrze Miejskim wystawił go Józef Sosnowski. Helenę zagrała Stanisława Wysocka, a Wojnickiego Aleksander Zelwerowicz, który uczestniczył we wznowieniach przedstawienia, granego jednocześnie w Sosnowcu, Częstochowie, Łodzi i Kaliszu. W latach 1906–1909 wystawił Wujaszka Teatr Miejski we Lwowie w reżyserii Maksymiliana Węgrzyna i Teatr Mały w Warszawie. W okresie międzywojennym powstała w roku 1900 sztuka prezentowana była w Łodzi (1919), w Warszawie (Teatr Polski, 1925), we Lwowie (Teatr Nowości, 1926) i w Wilnie (Teatr Na Pohulance). Po wojnie po Wujaszka Wanię sięgali: Jerzy Grotowski (1959), Jerzy Jarocki (1959), Kazimierz Dejmek (1968), Jerzy Wróblewski (1972) i Stanisław Hebanowski (1977). Reżyser ostatni, którego piątą rocznicę śmierci obchodziliśmy niedawno, puentą przedstawienia uczynił myśl następującą:
„Trzeba umieć iść między śmiechem i łkaniem, choć wyglądać to będzie na tragiczną błazenadę, choć cierpienie to postronnym wyda się pewnie śmieszne”.
*
Ciekawą motywację przedstawienia na scenie Poskromienia złośnicy przedstawiła z okazji swej inscenizacji płockiej (na zdj. Bożena Hutnik jako Katarzyna i Jacek Mąka jako Petruchio) Danuta Jagła:
„Petruchio (…) widzi w Katarzynie swoje lustrzane odbicie (…) Dominując nad nią nie siłą fizyczną, lecz bogatszą świadomością, stawia ją w trudnych sytuacjach, które dostarczają jej nowych doświadczeń:
— na ślub przychodzi w nieodpowiednim, śmiesznym stroju, zmuszając ją do stawienia czoła opinii publicznej i konwenansowi,
— Katarzyna wraz z nim doświadcza trudu drogi,
— stawiając ją w sytuacji fizjologicznego głodu, stwarza okazję do przeżycia podstawowych ludzkich doznań,
— pokazując i odbierając jej przepyszną suknię, uświadamia jej, że ubiór i wygląd człowieka należy jedynie do świata pozorów,
— uczy poetyckiego widzenia rzeczywistości: nie jest istotne, czy księżyc jest nim rzeczywiście, ważny jest świat dwojga zakochanych ludzi przez nich wykreowany”
Tych poglądów w ich śmiałości pozazdrościłby pani reżyser nie tylko Kott. Nawet Szekspir dowiedziałby się w końcu, co napisał.
*
W Horyńcu Zdroju odbywa się (3–7 II 1988) — jak co roku — dziesiąta Biesiada Teatralna, czyli przegląd nieprofesjonalnych zespołów małych form. Organizator tej bardzo pożytecznej imprezy. Wojewódzki Dom Kultury w Przemyślu, dołożył wszelkich starań, by ta coroczna konfrontacja wypadła okazale, tzn. by wszystkie liczące się zespoły do Horyńca przyjechały.