Spektakl o przezwyciężaniu nienawiści
Opolski teatr Eko Studio przygotowuje nową sztukę. "Zasypanych" wg scenariusza Tomasza Raya wyreżyseruje Andrzej Czernik [na zdjęciu].
To opowieść o dwóch żołnierzach: polskim i niemieckim. Wrogami uczyniły ich wydarzenia, na które nie mieli wpływu. Rzuceni w wir historii, uświadamiają sobie, że ważne na pozór różnice między nimi nie są aż tak istotne, a łączy ich bardzo wiele.
W rolach głównych wystąpią znany z desek Teatru im. Kochanowskiego Leszek Malec i Norbert Kaczorowski, aktor Teatru Nowego w Zabrzu. Współproducentem spektaklu jest Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, dzięki finansowemu wsparciu konsulatu RFN we Wrocławiu. Prapremiera sztuki odbędzie się 3 czerwca. Bilety po 20 i 30 zł, rezerwacje i więcej informacji pod nr. tel. 0-77 474-30- 21 lub 0-77 455-08-65.
***
Sztuka przeciw manipulacji
Czy Tomasz Ray to Pan?
Andrzej Czernik: Tak (śmiech).
Skąd ten pomysł skrycia się za literackim psudonimem?
- Jest sobie Tomasz Ray, który pisze, i Andrzej Czernik, który reżyseruje. Po prostu Czernika w Opolu było może w pewnym momencie za dużo...
Bohaterami sztuki są dwaj żołnierze: polski i niemiecki. Między nimi jest więcej walki czy dialogu?
- Po połowie. Na początku rzeczywiście więcej walki i nienawiści, ale ta sytuacja się w trakcie sztuki zmienia. Bohaterowie szukają porozumienia.
Żołnierz polski i niemiecki to postacie obarczone dużym kontekstem historycznym. Myśli Pan, że Pana widzowie odkryją w sztuce to, co dzieje się ponad tym kontekstem?
- Myślę, że tak. Nie chodzi tylko o to, że to jest Polak i Niemiec. Te postaci zostały zarysowane tak, żeby były bliższe widzowi. Ale tak na prawdę chodzi o to, żeby nie szukać wrogów w innych ludziach, dlatego, że tak każe polityka, historia czy po prostu ludzie, którzy chcą osiągać swoje cele, manipulując innymi. To opowieść o poszukiwaniu własnego człowieczeństwa.
- Czy dziś również widzi Pan propagandę, która skłania do nienawiści?
Tak, bez przerwy pojawiają się w mediach kolejne informacje, które wzniecają emocje, każą nienawidzić ludzi, których przecież tak na dobrą sprawę nie znamy. Jesteśmy nimi dosłownie ZASYPYWANI.
Stąd tytuł sztuki?
- Tak, chyba tak.