"Białe tango". Z pracowni dramatu
- Niecodziennie się zdarza wystawienie przedstawienia tak eksperymentalnego - zapowiada dyrektor Olsztyńskiego Teatru Lalek.
Twórcy "Białego tanga" postanowili skonfrontować postacie trzech Polaków z Królewną poszukująca swojego serca. Autor, Michał Kaźmierczak, czerpie przy tej okazji z warmińsko-mazurskich legend. W przedstawieniu stawiane są pytania dotyczące polskiego sumienia oraz ludzkiej duszy.
Interesująca jest geneza przedstawienia. - W rekwizytorni zobaczyłem nieużyte do żadnego przedstawienia lalki - mówi Andrzej Bartnikowski, dyrektor Olsztyńskiego Teatru Lalek. - Uznałem, że warto coś z nimi zrobić.
W aktorach z kolei zrodził się pomysł na działanie teatralne. I tak od rozmowy do rozmowy Bartnikowski zaangażował w przedsięwzięcie Michała Kaźmierczaka, uczestnika teatralnej Pracowni Dramatu, gdzie zainteresowani pracują nad konstrukcją dramaturgiczną tekstu, koncepcją postaci i historii. Jak się okazuje, tekst Kaźmierczaka podczas prób przechodził liczne zmiany. - To niecodzienne, że mogliśmy brać udział w tworzeniu tego przedstawienia - mówi Mateusz Mikosza, jeden z aktorów. I podkreślał dużą cierpliwość autora, który często, gdy przychodził na próby, dowiadywał się, że zespół aktorski wykreślił właśnie kilka scen.
- To w sumie zupełnie inny teks, niż ten, który napisałem - przyznaje debiutujący w roli dramaturga Michał Kaźmierczak, absolwent dziennikarstwa na UWM, animator kultury.
Spektakl reżyseruje debiutujący w tej roli Jan Polivka, absolwent Akademii Sztuk Dramatycznych w Pradze, współpracujący wcześniej m.in. z Teatrem Współczesnym we Wrocławiu, Teatrem Współczesnym w Warszawie czy Teatrem Polskim w Poznaniu. - Koniec spektaklu ma zupełnie inny klimat niż początek - mówi. - Inspirowałem się czeskim filmem, w którym często nie do końca wiadomo, o co chodzi.
Olsztyński Teatr Lalek (ul. Głowackiego 17), premiera 6 stycznia, godz. 18. Wstęp zgodnie z cennikiem.