Sztuka wcale nie o sztuce, czyli premiera "Sztuki" w Teatrze Śląskim
W Teatrze Śląskim w Katowicach odbędzie się w piątek pierwsza premiera w nowym sezonie. Reżyseruje Tadeusz Bradecki, który był dyrektorem artystycznym tej sceny przed Robertem Talarczykiem.
Z planem wystawienia spektaklu w katowickim teatrze Tadeusz Bradecki nosił się już od kilku lat. - Umówiliśmy się, że Tadeusz zrealizuje tu jakiś tytuł, kiedy obejmowałem po nim fotel dyrektora. Zamieniliśmy się rolami - śmieje się Robert Talarczyk, który za dyrekcji Bradeckiego wyreżyserował na deskach Śląskiego kultową "Piątą stronę świata".
Pierwotnie miał być "Żar"
Pierwotnie Bradecki miał wystawić w Katowicach "Żar" według książki Sándora Máraia w tłumaczeniu Feliksa Netza. - Niestety, nie otrzymaliśmy do niej praw autorskich. Dlatego zaproponowałem "Sztukę" Yasminy Rezy. To znany tekst, grany na scenach całego świata, ale nigdy jeszcze nie wystawiany w Teatrze Śląskim - mówi reżyser. - To również znakomity materiał dla aktorów - dodaje. Na scenie zobaczymy Andrzeja Warcabę, Jerzego Głybina i Andrzeja Dopierałę.
Opowieść o męskiej przyjaźni
"Sztuka" to komedia z drugim dnem. Wcale nie jest to traktat o sztuce współczesnej, ale przede wszystkim opowieść o męskiej przyjaźni wystawionej na próbę. Trzech facetów przyjaźni się od lat, ale w ich relacji można dostrzec dawno skrywane urazy, które wybuchają podczas dyskusji o nowoczesnym obrazie.
Marc to inżynier i tradycjonalista, Serge jest lekarzem i jednocześnie koneserem sztuki współczesnej, a Yvan - nieudacznikiem, handlowcem, w dodatku mającym się żenić. W takich okolicznościach Serge kupuje dzieło sztuki za dość pokaźną sumę. Marcowi biały obraz w białe paski nie przypada do gustu i postanawia głośno to zakomunikować. W momencie, kiedy to czyni, przyjaźń całej trójki staje pod znakiem zapytania.
Życie nieprawdopodobnie ulotne
- To sztuka wielowarstwowa, mająca dla mnie wymiar wręcz czechowowski. Głupi obraz zmusza bowiem tych facetów do rewizji ich dotychczasowego życia. A ono okazuje się tak nieprawdopodobnie ulotne. Jest jak szkic, który nigdy nie będzie dokończony. Chcemy go wypełniać, ale nigdy się nam to nie uda.
W tym sensie "Sztuka" ma miejsca wspólne z twórczością Czechowa. Obraz staje się pretekstem do pewnej refleksji, odkrycia prawdy o sobie samych, doprowadza do samopoznania - dodaje Tadeusz Bradecki.
Premiera na Scenie w Malarni w piątek, 15 września o godz. 19.30. Kolejne pokazy w sobotę i niedzielę. Bilety: 30-35 zł.
--
Na zdjęciu: próba spektaklu