Nowa fala płynie na Szczecin
Na tegorocznym Kontrapunkcie (21-29 kwietnia) będzie mniej spektakli gwiazdorskich i zagranicznych, a więcej o współczesnej Polsce.
To będzie pierwsza edycja Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt po 19-letniej dyrekcji Anny Garlickiej, która postanowiła zrezygnować ze swojej funkcji. Nowym organizatorem jest Dom Kultury 13 Muz, którym kieruje nowy dyrektor festiwalu Marek Sztark. Od 1979 związany jest z Teatrem Kana w Szczecinie. Menedżer kultury i animator, w latach 2005-2007 był dyrektorem Opery na Zamku w Szczecinie. Zarządzał staraniami Szczecina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Z jego bogatych doświadczeń skorzystała Europejskia Stolica Kultury Wrocław 2016.
— Odnoszę się z wielkim szacunkiem do wieloletniej tradycji Kontrapunktu, również dlatego, że jako mieszkaniec Szczecina i człowiek teatru wychowałem się na tym festiwalu — powiedział nam Marek Sztark. Chciałem podkreślić funkcję wychowawczą festiwalu, który uczy teatru, życia, świata. Ale festiwal i jego twórcy też powinni uczyć się, wyciągać wnioski z życia, które jest dynamiczne i się zmienia. Powinniśmy być otwarci na nowe, często skrajne nurty teatralne, bo jest z nich więcej nauki niż ze spektakli łatwych, grzecznych i przyjemnych. Jednocześnie chcemy utrzymać międzynarodowy charakter festiwalu, co ma naturalną przyczynę w postaci położenia Szczecina blisko Skandynawii i Niemiec. To, że nie udało się nam zaprosić zagranicznych spektakli, wynika tylko z faktu, że nie starczyło nam czasu. Ale uczymy się.
Młode zdolne
52. edycja Przeglądu odbędzie się pod hasłem „Kto ty jesteś?" zaczerpniętym z Katechizmu małego Polaka. Przywołując skojarzenie z wierszem Władysława Bełzy, organizatorzy chcą postawić pytanie o naszą tożsamość, o formy, jakie może przybierać patriotyzm, o to, czym jest dzisiaj wspólnota i naród? Ale „Kto ty jesteś" to także pytanie o tożsamość człowieka. Trzeci trop prowadzi do publiczności i oznacza, ni mniej ni więcej, „Kim jest widz?". Niemym świadkiem, podglądaczem, prowokatorem czy klientem?
Kontrapunkt pokaże pokoleniową zmianę, jaka dokonuje się na polskich scenach. Spektakl Reykjavik '74 z Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu przygotowały autorka Marta Sokołowska i reżyserka Katarzyna Kalwat, znane z Holzwege (TR Warszawa), które wygrało 22. Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Teraz duet pokazuje historię z 1974 roku. Oto w Islandii, w tajemniczych okolicznościach, zginęło dwóch mężczyzn. Ich ciał nigdy nie odnaleziono, a w wyniku budzącego wiele kontrowersji, poszlakowego śledztwa do morderstw przyznało się sześć młodych osób, które później wielokrotnie odwoływały swoje zeznania. Po sensacyjnym procesie sąd wymierzył surowe kary, w tym pierwszą w historii sądownictwa islandzkiego karę dożywocia. Twórcy spektaklu podejmują temat ludzkiego umysłu i pamięci, w którym fikcja i wyobrażenia mieszają się z rzeczywistością.
W tym samym czasie co Holzwege powstała w TR Ewelina płacze Anny Karasińskiej. Na Kontrapunkt reżyserka przywiezie z Teatru Polskiego w Poznaniu Drugi spektakl. Zajęła się w nim wspólnotą teatralną, reakcjami widzów, w tym jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu, ale także budową wspólnoty między publicznością a aktorami.
Z nurtu niskobudżetowych produkcji młodych twórców w TR Warszawa wywodzą się Piłkarze Małgorzaty Wdowik. Reżyserka pokazuje mecz piłkarski w teatrze i teatr piłkarskiego boiska, uważając, że spektakl to futbol, teatr i taniec w jednym. Tak o widowiskach piłkarskich wypowiadał się zresztą profesor Zbigniew Raszewski, twórca nowoczesnej polskiej teatrologii. Na scenie zobaczymy dwóch piłkarzy — Kacpra Wdowika i Wiktora Bagińskiego. Wykonują choreografię inspirowaną elementami gry piłkarskiej oraz gestami piłkarzy z boiska. Dobromir Dymecki będzie narratorem i wewnętrznym głosem niemych bohaterów.
W mocnym obecnie nurcie biograficznym, a raczej polemizującym z oficjalnymi biografiami wielkich postaci, zobaczymy Zapolską Superstar z Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Zapolską pamiętamy głównie jako autorkę Moralności pani Dulskiej. Była bliska codziennym sprawom, co w patriotycznej, martyrologicznej polskiej klasyce stanowi bliski nam współczesnym wątek. Jako dramatopisarka, czyli kobieta w teatrze, była wyśmiewana, bagatelizowana. A mimo to, nie poddając się chorobie i nędzy, walczyła o swoje nie tylko w swoimi imieniu: także innych skrzywdzonych i poniżonych. Spektakl wyreżyserowała Aneta Groszyńska, która niedawno w uznaniu zasług objęła kierownictwo artystyczne w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Tekst napisał Jan Czapliński.
Szczeciński Teatr Współczesny w Kontrapunkcie będzie reprezentował spektakl Moja mama leczy się u doktora Oetkera w reżyserii Wojtka Klemma. Spektakl oparty na tekście Sebastiana Majewskiego, dyrektora Teatru im. Jaracza w Łodzi, balansuje pomiędzy opowieścią o zwyczajnym szaleństwie a groteską na temat depresji. Głównym tematem jest problem często ukrywanej lub bagatelizowanej przez Polaków choroby psychicznej.
Laureaci
W Szczecinie będzie można również zobaczyć spektakl, który zwyciężył ostatnie katowickie Interpretacje Punkt Zero: Łaskawe z Teatru Provisorium w Lublinie na podstawie fragmentów powieści Jonathana Littella Łaskawe w reżyserii Janusza Opryńskiego.
— Odważamy się opowiedzieć historię Maxa Aue, kata, niemieckiego oficera, członka elitarnej grupy nazwanej „mistrzami śmierci", który brał czynny udział w Zagładzie Żydów — powiedział reżyser. Punkt Zero, ten pierwszy człon naszego tytułu, zaczerpnęliśmy z refleksji Imre Kertésza wygłoszonej w berlińskim Renaissance Theater: „W końcu Auschwitz nie zdarzył się w pustce, ale na gruncie zachodniej kultury i cywilizacji. W płomieniach zginęło to wszystko, co dotychczas uznawaliśmy za europejskie wartości, i w tym etycznym punkcie zero, w tych moralnych i duchowych ciemnościach jedynym punktem, od którego można wszystko zacząć, jest to, co ów mrok spowodowało: Holokaust".
Z Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie przyjedzie Każdy dostanie to, w co wierzy na motywach Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa w ujęciu Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina. To wolna adaptacja, gra z publicznością i zarazem paradokument o współczesnych metropoliach postsocjalistycznych w czasach galopującego kapitalizmu. Siedemdziesiąt lat po wizycie w Moskwie, Woland i jego świta z kart Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa przenoszą się do Warszawy. Wyposażeni w nowoczesny sprzęt: kamery GoPro i drony, obserwują mieszkańców w trakcie ich codziennych zajęć. Ponieważ spektakl jest interaktywny, wiele zależy od aktywności widzów, którzy przed swoimi ewentualnymi występami mogą liczyć na poczęstunek. Również w formie napojów wyskokowych.
Ten spektakl miał zejść z afisza. Nowa dyrekcja Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku zreflektowała się jednak i również szczecińska publiczność będzie miała okazję zobaczyć Białą siłę, czarną pamięć. Punktem wyjścia jest zbiór reportaży Marcina Kąckiego, tematem zaś — napięcia związane z tożsamością Białegostoku. Powraca jego żydowska przeszłość, często wypierana i cenzurowana. Bohaterem jest gwiazda disco-polo, która wpisuje się w żołnierzy wykluczonych. A także Hindus przywieziony przez białostoczankę z Anglii, co zaowocowało próbą podpalenia jej mieszkania. W tle są nasilające się nacjonalizmy i pytanie o polską tolerancję.
Kuroń i Niemcy
Dużą atrakcją będą wyjazdowe pokazy, tym razem nie tylko w Berlinie. W Centrum Artystycznym w Bröllin zaprezentowany zostanie międzynarodowy projekt Rewolucji 17, wspomnienia Aurelii. Zainspirowała go autobiograficzna książka Aurelii Scheffel o dzieciństwie w latach 1936-1945 w Łodzi. Na początku oparte na współistnieniu polskich, żydowskich i niemieckich sąsiadów z jednego podwórka zniszczonego podczas wojny. Całość przygotowała Ursula Maria Berzborn.
Wszyscy ostrzą chyba sobie apetyty na Uległość Michela Houellebecqa w berlińskim Deutsches Theater Berlin. Jest rok 2022, a w wyborach triumfuje Bractwo Muzułmańskie. Dziedziną, którą szczególnie interesuje się przewodząca partia i prezydent Mohammed Ben Abbes, jest edukacja. Można zapytać: skąd my to znamy? Spektakl wyreżyserował Stephan Kimmig.
Spektaklem finałowym będzie Kuroń. Pasja według św. Jacka z Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie w reżyserii Pawła Łysaka.
Łączna pula nagród wynosi 30 000 zł. Zdecydują o nich jurorzy — Anna Róża Burzyńska, teatrolog i krytyk teatralny, Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach i Edwin Bendyk, publicysta „Polityki".