List zespołu teatru Wybrzeże
- Mamy już kandydata na stanowisko dyrektora teatru Wybrzeże. Czekamy jeszcze na opinię ministra - mówi marszałek Jan Kozłowski (na zdjęciu) w odpowiedzi na list zespołu.
Szanowny Panie Marszałku,
W świetle ostatnich wydarzeń związanych z obsadzeniem stanowiska dyrektora Teatru Wybrzeże, zespół teatru zwraca się z serdeczną prośbą o pozostawienie obecnego dyrektora Macieja Nowaka. Przez ostatnie kilka miesięcy mogliśmy wspólnie przekonać się o tym, jak trudno w dzisiejszych czasach znaleźć odpowiedniego kandydata na to stanowisko.
Chcielibyśmy zwrócić uwagę na fakt, że sugestie Pana Marszałka dotyczące zmniejszenia długu teatru zostały przez dyrektora Macieja Nowaka potraktowane z należytą powagą. Raport komisji rewizyjnej Sejmiku Województwa Pomorskiego jasno wskazuje na znaczne polepszenie się sytuacji ekonomicznej teatru Wybrzeże. W perspektywie zwiększonej od 1 stycznia 2006 roku o 2 mln zł dotacji dla naszej placówki, jasnym staje się fakt, że rozwiązanie kłopotów finansowych pozostaje tylko kwestią czasu. (...) Będąc przekonani o doświadczeniu i rozwadze Pana Marszałka, wierzymy, iż jesteśmy w stanie pokazać nie tylko naszemu środowisku, ale też krajowi, że długotrwałe konflikty można i warto rozwiązywać w duchu dialogu i porozumienia. A my naszą pracą postaramy się udowodnić słuszność decyzji Pana Marszałka o pozostawieniu Macieja Nowaka na stanowisku dyrektora naszego teatru.
Zespół teatru Wybrzeże
(skróty i tytuł od redakcji)
* * *
Marszałek Jan Kozłowski odpowiada
Kurtyna zapadła
Czy list aktorów zmienia pana stanowisko w sprawie dyrektora Nowaka?
- Myślę, że dyrektor Nowak jest człowiekiem honoru i jeżeli złożył rezygnację, która została przyjęta, sprawa jest zakończona. Kurtyna zapadła, ten akt jest za nami. W tej chwili rozmawiamy z innymi osobami. Mamy już kandydata na stanowisko dyrektora Teatru Wybrzeże. Czekamy jeszcze na opinię ministra. Jeżeli ministerstwo wyrazi zgodę, wtedy wystąpimy do aktorów (zgodnie z procedurą), prosząc ich o opinię.
Ma pan nadzieję, że aktorzy to zaakceptują...
- Myślę, że emocje już się wyczerpały i obie strony spokojnie, rozsądnie podejdą do tematu. Chociaż z tymi emocjami aktorów bywa różnie. Pamiętam, jak podczas spotkania u mnie, kiedy wyraziłem zgodę, by pan dyrektor Nowak pozostał do 30 czerwca, pani Bogacka wychodziła z gabinetu mówiąc: Kocham pana. Po jakimś czasie w liście otwartym przedstawiono to tak, że zmusiłem dyrektora Nowaka do odejścia.
Argumenty w liście wydają się jednak sensowne...
- W liście stwierdza się, że z długiem nie jest tak źle. Moim zdaniem, jest źle, skoro mimo przekazania teatrowi miliona sześciuset tysięcy dodatkowych pieniędzy dług zmniejszył się tylko o dwieście pięćdziesiąt tysięcy. Przypomnę, że miałem też pretensję o to, iż nieruchomość teatralna została sprzedana za sześć i pół miliona, z czego tylko dwa i pół miliona przeznaczono na inwestycje, a resztę skonsumowano. Aktorzy mówią co prawda, że przeznaczono je na premiery - ale dla mnie wydatki bieżące to jest konsumpcja.