Jaś i Małgosia Zofii Lorentz. Premiera w Baju Pomorskim
Miła i powszechnie znana bajka o Jasiu i Małgosi, którzy się zabłąkali w lesie, została ujęta przez autorkę wystawionej w Baju Pomorskim sztuki w sposób nieco odmienny od dotychczasowej wersji. Trzeba przyznać, że bajka na tym zyskała. Oto Baba Jaga, która w wersji pierwotnej jest zła i przewrotna, gotowa do pożarcia dzieci, usmażonych żywcem w piecu piernikowego domku na kurzych łapkach - w wersji Zofii Lorentz występuje jako dobrotliwa Babka Leśna, uczynna i życzliwa zarówno dla dzieci jak i dla zwierząt, którymi w lesie się opiekuje. Rzecz jasna, że dzieci chętniej uwierzą w tę nową Babę Jagę, bo bardziej pociąga dobroć od zła, a życzliwość wywołuje życzliwość. Dlatego też na pewno bajka "Jaś i Małgosia" choć prymitywna w akcji i prościutka w swym założeniu dydaktycznym - będzie się dzieciom podobała, a kto wie, może wiele z nich odwróci od dotychczas znanej im złej Baby Jagi, która przestanie je pasjonować, straszyć i denerwować.
Bajeczka o Jasiu i Małgosi otrzymała jak zawsze w Baju staranną oprawę, (E. Baranowski) przemawiającą do małych widzów plastyką, barwą, znanym kolorytem leśnym, bliskim dzieciom światem zwierzęcym. Może tylko las, w którym się dzieci gubią, jest zbyt pogodny a za mało tajemniczy, w takim pełnym życia lesie dość trudno zabłąkać się i przeżywać przygody nawet tak niewinne jak te, które przeżywają mali bohaterowie bajki. Zwierzęta są jak żywe i są doskonale prowadzone, co nie zawsze można powiedzieć o postaciach ludzkich. Małgosia na przykład jest miejscami zbyt sztywna, Jaś niezręcznie wysuwa się ponad płaszczyznę sceny, ukazując mechanizm poruszający lalkę. Doskonała za to jest Leśna Babka.
Reżyser Henryk Orszt ze swego debiutu reżyserskiego wywiązał się zręcznie i czyściutko. Poszedł po linii wydobycia najprostszych akcentów przeżyć dziecięcych i zwierzęcych, ładnie "ustawił" postać Babki Leśnej, utrzymał całość w jednolitym, równym tonie prostoty.
Po tejże linii poszedł kompozytor S. Prószyński, który wykorzystał kilka motywów piosenek dziecięcych i powiązał je prościutka muzyką, która wprawdzie niewiele daje dzieciom, ale stanowi bezpretensjonalne uzupełnienie całości przedstawienia.
W przedstawieniu udział wzięli: Zofia Ziembińska jako niesforny Jaś, dobra w monologu gdy rozważa jaki uczynek liczy się a jaki się nie liczy jako dobry; Marzena Tomaszewska jako pracowita, rozsądna Małgosia, Aurelia Czerniawska - sympatyczna i sprawiedliwa Leśna Babka, Joanna Sienkiewicz jako mądry Czarny Kot. W pozostałych mniejszych rolach i epizodach usłyszeliśmy: Jerzego Koczyńskiego, Jana Czaudernę, Zofię Lipińską.