Rzetelnie o kobietach
Roman Pawłowski, krytyk teatralny "Gazety", spotkał się w księgarni mała litera z czytelnikami jego antologii najnowszych polskich dramatów.
Dominika Łarionow z UŁ zagaiła spotkanie opinią, że "Made in Poland" poświęcony jest kobiecie. - Po "Pokoleniu porno" atakowały mnie feministki, że w wyborze pominąłem teksty autorek - tłumaczył autor antologii. - Ale dotąd polski dramat, pomijając Rachelę z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego i tytułową "Matkę" Witkacego, rugował kobiety. W "Made in Poland" znalazły się trzy sztuki, napisane przez kobiety. Wszystkie w centrum stawiają bohaterki - wyjaśniał antologista.
- Kobieta jest zawsze interesującym tematem - sumowała zaproszona na spotkanie Joanna Owsianko, autorka "Tiramisu", w którym występują same kobiety. Dyskusja rozwinęła się, gdy Michał Brzozowski, poeta i księgarz, gospodarz małej litery, zarzucił najnowszemu dramatowi "spłaszczenie problematyki": - Brakuje mi metafizyki, drugiego, trzeciego dna. Dramaturdzy infantylizują zagadnienia, operując na materiale nadającym się dla prasy.
- Z obserwacji rzeczywistości można uczynić sztukę - dowodził Pawłowski. - Tak zrobiła Hanna Krall czy Ryszard Kapuściński. Różnica dotyczy perspektywy. Dla dziennikarza wyznacza ją redakcja gazety, dla dramaturga jest nią postać pojedynczego człowieka. W Polsce brakuje "dramatu środka", rzetelnie rozpoznającego rzeczywistość, adresowanego do klasy średniej. Ambicję jego stworzenia mają twórcy skupieni wokół Laboratorium Dramatu prowadzonym przez Tadeusza Słobodzianka.