Nie chcę grać Hamleta
Aktor Teatru Nowego [w Poznaniu] Wojciech Standełło obchodzi jubileusz 50-lecia pracy.
Urodził się 10 lipca 1932 r. w Stanisławowie, jest absolwentem Studium Aktorskiego w Katowicach. Grał w wielu teatrach: w Katowicach, Koszalinie, Toruniu, Bydgoszczy, Gorzowie Wielkopolskim, Kaliszu, Wrocławiu, Płocku. Od roku 1977 związał się na stałe z Teatrem Nowym w Poznaniu. Zagrał w prawie wszystkich premierach teatralnych sztuk w reżyserii Cywińskiej, Nyczaka, Korina i Wiśniewskiego. Należy do żywych symboli poznańskiego Nowego i do jego legendy. Znany jest też z ekranów kin, grał u Wojciecha Hasa, Waldemara Podgórskiego, Antoniego Krauzego, Filipa Bajona, Andrzeja Maleszki. Zagrał w wielu spektaklach Teatru Telewizji.
Czego życzy sobie Jubilat na aktorskie urodziny?
- Lista życzeń jest bardzo krótka. Jestem człowiekiem stadnym i chcę żyć - dopóki tylko mogę ruszać rękami i nogami - wśród ludzi. To moja jedyna prośba do losu. Mam tych ludzi blisko siebie, w zespole: koledzy zrobili mi w czwartek piękny, serdeczny, jubileuszowy wieczór. Moje zawodowe życie przebiegało dość szczęśliwie: byłem z niego zadowolony. Raz bardziej, raz mniej, ale zadowolony. Nie jestem zazdrosny o role. Wystarczy mi dziś robienie kroków za sceną albo ładna halabarda. Nie chcę grać Hamleta. Już raczej Grabarza. Od lat to powtarzam.