Artykuły

Okrutna Królowa

"Królowa Śniegu" w reż. Ireny Dragan w Teatrze Kubuś w Kielcach. Pisze Agata Niebudek w Echu Dnia.

Kielecki teatr lalkowy Kubuś powrócił do klasyki. Stary, poczciwy Andersen i jego "Królowa Śniegu" okazała się strzałem w dziesiątkę. To piękne i mądre przedstawienie, zachwycające scenografią i budujące w wyobraźni młodego widza świat, który zapamięta na długie lata.

Są takie baśnie, które wędrują z nami przez całe życie. Stajemy się dojrzałymi ludźmi, a one są wciąż z nami, stają się pięknym wspomnieniem dzieciństwa. Nie wiem, jakie książki zabiorą ze sobą w przyszłość dzisiejsze dzieci. Wiem natomiast, że dla wielu dorosłych takim skarbem dzieciństwa są baśnie Jana Christiana Andersena. Dlatego pewnie i im dedykowana jest najnowsza premiera w kieleckim teatrze lalkowym Kubuś. "Królowa Śniegu" w reżyserii Ireny Dragan to piękne i mądre przedstawienie, utrzymane w bardzo tradycyjnej formie. Żywy plan ograniczony jest tu praktycznie do minimum - mamy postać bajkopisarza (w tej roli Adam Błoniarz), który jest obserwatorem, komentatorem i uczestnikiem tego, co dzieje się na scenie. Reszta, a więc przygody Gerdy i Kaja - to już klasyczne lalki i parawan.

Reżyserka spektaklu skorzystała ze scenicznej adaptacji baśni Andersena Eugeniusza Szwarca, sama zresztą również dokonała wielu skrótów, by uzyskać tekst zwarty i płynny dramaturgicznie. I choć kielecka inscenizacja różni się nieco od literackiego pierwowzoru, to jednak nic nie straciła ona z ducha baśni Andersena. Dwoje małych przyjaciół - Gerda (Dorota Anyż) i Kaj (Michał Olszewski) mieszkają wraz z babcią (Jolanta Kusztal). Żyją szczęśliwie, aczkolwiek ubogo, wielką radość sprawia im róża, która w środku zimy zakwitła w ich domu. Tę różę chce zdobyć Radca (Leszek Barymów), który wprawdzie nie lubi kwiatów, ale jest kolekcjonerem osobliwości. Gdy dzieci i staruszka nie będą chcieli mu jej sprzedać, srogo się zemści - wezwie Królową Śniegu, która porwie Kaja i zamieni jego serce w lód. A Gerda, nie bacząc na niebezpieczeństwa, wyruszy na poszukiwania swojego przyjaciela.

"Królowa Śniegu" to baśń o tym, jak wielką siłą jest przyjaźń i miłość. Pieniądze, dostatek i władza w porównaniu z nimi są niczym. Rozpłyną się jak śnieg na wiosnę. Królowa Śniegu - uosobienie zła -ma tak wielką moc, że może zawładnąć sercem małego Kaja. Chłopiec zapomina o tych, których kochał, staje się egoistą. Ale do czasu, bowiem jak uczy Andersen - cale zło świata można jednak pokonać.

Wyreżyserowane przez Irenę Dragan przedstawienie ma piękną oprawę plastyczną autorstwa Antoniego Tośty. Scena zamienia się w zimowy krajobraz, a ogromna postać Królowej Śniegu naprawdę robi ogromne wrażenie. Dość powiedzieć, że do jej ożywienia nie wystarczył jeden aktor - głosu użyczyła królowej Katarzyna Orzeszek, zaś w ruch wprawiła ją Maria Skorodzień.

Kielecki spektakl ma bardzo dobre tempo - wędrówka Gerdy w poszukiwaniu Kaja, to historia niezwykłych przygód i spotkań z ludźmi - raz śmiesznymi, raz okrutnymi. Bez wątpienia przedstawienie to można polecić cały rodzinom - stary, poczciwy Andersen trzyma się doskonale, nie trąci myszką i udowadnia, że klasyka wcale nie przegrywa z nowoczesnymi komputerowymi filmami.

Zastanawiające, że tej dziecięcej klasyki w kinach i teatrach jest coraz więcej. Wystarczy choćby spojrzeć na filmowe "Opowieści z Narnii", które przecież w warstwie fabularnej i idei są bardzo podobne do "Królowej Śniegu". Najwyraźniej chcemy widzieć świat w barwach oczywistych - gdzie czarne jest czarne, białe - białe, zło jest złem, a dobro dobrem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji