Miłość spadających głów
Dobra passa Teatru Wielkiego — Opery Narodowej trwa. Premiera spektaklu Andrea Chénier Umberta Giordana, choć zrealizowana w koprodukcji z innymi scenami, jest kolejnym mocnym punktem ambitnego zespołu. Mariusz Treliński — reżyser, Boris Kudliczka — scenograf i Grzegorz Nowak — dyrygent stworzyli widowisko intrygujące, pełne emocji i wyrafinowanego piękna. Tematem jest miłość młodej arystokratki do rewolucyjnego poety. W tej samej kobiecie kocha się też były lokaj, jeden z przywódców rewolucji francuskiej, który posługuje się siatką szpiegów i bez drżenia ręki podpisuje wyroki śmierci. Krwawą historię romansu doskonale wspiera ekstatyczna muzyka należąca do okresu włoskiego postromantyzmu. Główne role poety i hrabianki realizują z powodzeniem artyści z USA i Rosji, Keith Olsen oraz Tatiana Borodina. Ale największe owacje wywołuje kreacja Miłołaja Zalasińskiego w roli zakochanego okrutnika Gérarda. Kluczowe sceny, takie jak „randka” pod gilotyną, proces zdrajców rewolucji czy egzekucja pozostaną na długo w pamięci.