Złośnica: seksbomba czy feministka
Baptysta (Marcin Troński) ma dwie córki.- Młodsza Bianka (Małgorzata Kożuchowska) poraża swoim wdziękiem i delikatnością. Jest łagodna jak baranek, czym zdobywa serca kolejnych kawalerów. Starsza Katarzyna (Danuta Stenka) wręcz przeciwnie - odstrasza wszystkich potencjalnych kandydatów na męża. To kłótliwa złośnica, która sprzeciwia się ojcu i dręczy siostrę.
Poczciwy Baptysta, obawiając się o przyszłość Katarzyny, postanowił tak długo nie zezwalać na ślub Bianki, dopóki nie znajdzie męża dla starszej córki. Adoratorzy Bianki są więc niepocieszeni, uciekają się do podstępu...
"Poskromienie złośnicy" - jedną z najbardziej znanych komedii Williama Szekspira - wyreżyserował w Teatrze Dramatycznym Krzysztof Warlikowski.
- "Poskromienie złośnicy"oglądałem na scenie wielokrotnie i byłem już znużony tą sztuką, ale mam wrażenie, że można ten tekst odczytać na nowo, w nowym kontekście. I nie chodzi mi o to, żeby Szekspirem opowiadać o dzisiejszej wojnie w Bośni czy w Izraelu, ale żeby jego słowa zaczęły do nas mówić i nas dotykać - mówi reżyser.
35-letni Krzysztof Warlikowski, zaliczany do grona najzdolniejszych twórców nowej generacji, już kilkakrotnie sięgał po Szekspira. "Zimowa opowieść", którą wyreżyserował w Poznaniu, uznana została za jedno z najciekawszych przedstawień ubiegłego sezonu.
"Warlikowski wystawił "Zimową opowieść" tak, jakby Szekspir żył w XX wieku, między Czechowem a Beckettem. To najlepsza inscenizacja szekspirowska na polskich scenach" - pisano po premierze. Obecnie na scenie słynnego Piccolo Teatro w Mediolanie przygotowuje późną komedię Szekspira, "Perykles".
- Sztukom Szekspira można zaufać. Tekst jest fascynujący w momencie, kiedy nie ma dna. Przy dramatach Szekspira do ostatniej próby nie przestajemy analizować, odkrywać nowych pokładów - tłumaczy reżyser.
Zastanawia się, co oznacza dziś określenie "złośnica"? Jak kobieta może być dziś złośnicą?
- Może to być seksbomba - Rita Hayworth, Marilyn Monroe - złośliwa, bo wyzywająca, niedostępna. Może to być kobieta ubrana w skóry, z pejczem, jak z filmu pornograficznego - to też rodzaj złośnicy. Wreszcie feministka, ubrana w męski garnitur - wyjaśnia.
Jego zdaniem "Poskromienie złośnicy" wnosi niemalże publicystyczny temat: kobieta i jej miejsce w społeczeństwie. - Nie wydaje mi się, żeby to było anachroniczne u Szekspira. Na końcu sztuki Kasia ma monolog, w którym niemalże katechetycznie mówi: "Kobieta powinna być sługą" itd. Jeszcze w latach 60. w Kościele obowiązywała przysięga "miłość, wierność małżeńską...", a kobieta dopowiadała "i posłuszeństwo". Mamy dziś kobiety ministrów, ale tak naprawdę kobieta jest zawsze kobietą. Kojarzy się z kuchnią, dziećmi itd. Temat ten nie przestaje być naszym problemem - dodaje reżyser.
W spektaklu występują m.in.: Danuta Stenka, Adam Ferency, Marcin Troński, Małgorzata Kożuchowska, Leon Charewicz, Marcin Dorociński, Wojciech Wysocki, Andrzej Szeremeta i Paweł Tucholski. Autorką scenografii jest Małgorzata Szczęśniak, muzykę skomponował Paweł Mykietyn, autorem choreografii jest Wojciech Misiuro. Wykorzystano przekład Stanisława Barańczaka.