Shakespeare współczesny: dramat ambiwalencji seksualnej (fragment)
Szekspirowskie inscenizacje Krzysztofa Warlikowskiego, "Poskromienie złośnicy" i "Hamlet", budzą niesmak widzów o upodobaniach tradycyjnych. Transwestyci, homoseksualiści, nagi Hamlet i mocna scena z fletem sprawiają, że reżyserowi zaliczanemu do "młodszych, zdolniejszych" zarzuca się wulgarność, powielanie prymitywnego schematu homoseksualisty rodem z tanich dowcipów, schlebianie gustom publiczności. Może warto zauważyć, że Warlikowski naganne treści na ogół odnajduje u Shakespeare'a. Tyle że wprowadza je - często przewrotnie - w nowe konteksty, bliskie wrażliwości dzisiejszego widza. Drąży teksty, wydobywa sensy i bawi się nimi na scenie. W grze skojarzeń idzie śladami Barańczaka, z którego tłumaczenia korzysta. Czerpie również inspirację ze szkiców Jana Kotta i z koncepcji legendarnego "Hamleta", którego nie zdążył dokończyć Konrad Swinarski.
"Poskromienie złośnicy" w inscenizacji Warlikowskiego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie rozpoczyna się rzadko grywanym "Przygotowaniem". Jednak zamiast epizodu z karczmarką, w którym pijany Okpisz odmawia zapłacenia za stłuczone kufle, grany jest epizod z bileterką: spóźniony widz przemocą wdziera się na pogrążoną w ciszy i ciemności widownię, złorzecząc i przeklinając pośród zdezorientowanych przez chwilę widzów. Także motyw teatru w teatrze Warlikowski wprowadza nieco inaczej - Okpisz nie ogląda przedstawienia o Kasi-złośnicy, ale sam w nim występuje jako poskramiacz, czyli Petruchio. Ten zabieg usprawiedliwia koncepcję roli Adama Ferencego. Petruchio może być arogancki i prostacki, może być wulgarnym chamem, bo jest w rzeczywistości tylko pijaczkiem i obdartusem.
Motyw teatru w teatrze przywołuje scenografia; na scenie pojawia się, jakby w zwierciadlanym odbiciu, widownia Teatru Dramatycznego. Okpisz nie jest jedyną postacią, która wciela się w cudzą rolę, motyw przebrania i podania się za kogoś innego jest przecież motorem akcji w wątku Bianki. W inscenizacji Warlikowskiego najefektowniej wypada scena, w której strojami zamieniają się Lucencjo (Marcin Dorociński) i Tranio (Andrzej Szeremeta). Warlikowski rezygnuje z tekstu na rzecz wyrazistego motywu muzycznego. Lucencjo i Tranio rozbierają się w milczeniu, patrząc na siebie. Motyw przebieranki zamienia się w dwuznaczny motyw rozbieranki. W dwuznaczności tej sceny utwierdza widza emitowany wcześniej na wideo film porno i późniejsza scena z transwestytami.
W "Przygotowaniu" słudzy pokazują Okpiszowi obrazy o treści mitologicznej:
DRUGI SŁUGA
Lubisz obrazy? Przyniesiemy zaraz
Ten z Adonisem nad brzegiem
strumienia
I Afrodytą ukrytą w sitowiu,
Które się - rzekłbyś - chyli
pod jej tchem,
Jakby igrało z powiewami wiatru.
DZIEDZIC
Zobaczysz Io w dziewiczej postaci,
W chwili, gdy chytrze uwodzi ją
Jowisz:
Obraz tak żywy, jak samo
to zajście.
TRZECI SŁUGA
Lub Dafne, gdy się przedziera przez
ciernie,
Kłujące skórę: przysiągłbyś,
że krwawi
I że Apollo płacze na ten widok -
Tak wiernie malarz oddał krew
i łzy.
Dwanaście Szekspirowskich wersów o obrazach ze scenami mitologicznymi, jeśli od razu nie zostanie skreślonych, stanowi wyzwanie dla współczesnego reżysera. Jak sprawić, żeby nie nużyły współczesnego widza; w jaki sposób ożywić obumarły kontekst; jak przywrócić świeżość mitologicznym scenom? Warlikowski każe aktorom w tym czasie przepchnąć od kulisy do kulisy telewizor; emitowane na ekranie sceny erotyczne mają być współczesnym ekwiwalentem miłosnych scen z mitologii. W ten sposób rozwiązuje w tej scenie odwieczny problem reżyserów: jak znaleźć motywację dla tekstu? Później, w dopisanej scenie transwestyci ubierają Kasię (Danuta Stenka) na podróż do domu ojca. Reżyser bawi się pozami, gestami i kostiumami transwestytów, wydobywa soczyste dialogi. Można domyślać się, dlaczego Warlikowski dopisał tę scenę, trudniej znaleźć dla niej usprawiedliwienie w tekście.
Warlikowski nie ogranicza się więc do wystawienia Shakespeare'a w kostiumach współczesnych; wprowadza także współczesne konteksty. Baptista Minola jest jeszcze jedną przebraną postacią: nosi współczesny garnitur, a jego czarna koszula, sposób bycia, spojrzenie, sposób prowadzenia rozmowy nasuwają jednoznaczne skojarzenie z mafijnym bossem. Wszystkie sceny w domu Baptisty przypominają gangsterski film w sycylijskich raczej niż padewskich realiach. Petruchio-macho znajduje tu godnego partnera do męskich rozmów. Baptista nie jest bowiem dobrotliwym ojcem córek na wydaniu; jest głową potężnej rodziny, której interesów chroni mafia.
Większość pomysłów inscenizacyjnych Warlikowskiego oparta jest na grze skojarzeń. Wypowiadając kwestię "dlaczego sięgnąć muszę dna", Baptista Minola wychyla do dna szklanką trunku. Gremio i Hortensjo, zachwalając jako konkurenci do ręki Katarzyny swój majątek, pokazują Baptiście katalogi reklamowe, kojarząc w ten sposób ofertę matrymonialną z bliższą współczesnej wrażliwości ofertą handlową. Cambio na sofie daje Biance lekcję sztuki kochania, tyle że nie jest to "Sztuka kochania" Owidiusza.
Warlikowski przewrotnie zmienia sens tekstu, bawi się nim. Najczęściej jego sceniczne żarty oscylują wokół ciała i fizyczności postaci, stąd homoseksualiści i transwestyci, film porno, obmacywanie Bianki na kanapie i Kasia przewracająca się w krynolinie.