Jest trzech chętnych na fotel dyrektora Teatru Polskiego
Paweł Wodziński, Adam Sroka i Jan Prochyra powalczą o fotel dyrektora Teatru Polskiego. O tym, kto z nich będzie kierować bydgoską sceną, dowiemy się najpóźniej z końcem lipca.
W czwartek po południu minął termin do składania aplikacji konkursowych. Koperty, które kandydaci złożyli w ratuszu, zostaną otwarte dopiero gdy utworzy się komisja konkursowa. Wtedy dowiemy się, jaki pomysł na Teatr Polski ma każdy z nich.
Wszyscy kandydaci, którzy wzięli udział w konkursie, mają już doświadczenie w prowadzeniu teatru. Wodziński - reżyser i scenograf - jest byłym dyrektorem Teatru Polskiego w Poznaniu. Jan Prochyra, który jest także aktorem, przez osiem lat był dyrektorem artystycznym Teatru Rampa w Warszawie. Adam Sroka niegdyś kierował scenami w Opolu i Radomiu.
Choć nie wiadomo jeszcze, jakie koncepcje funkcjonowania Teatru Polskiego każdy z nich przedstawił w aplikacji konkursowej, to wydaje się, że najpoważniejsza jest kandydatura Pawła Wodzińskiego. Jako jedyny w ostatnim czasie współpracował z Teatrem Polskim - zrealizował tam m.in. "Ślub" i "Dziady". Poza tym od wielu lat zna Pawła Łysaka - razem z nim założył pod koniec lat 90. Towarzystwo Teatralne, próbując przywracać polskiemu teatrowi społeczne zaangażowanie oraz wprowadzając na sceny twórczość tzw. nowych brutalistów. Zna go też bydgoski zespół, a on - możliwości i problemy Teatru Polskiego.
Duże doświadczenie jako dyrektor i reżyser ma także Adam Sroka, który przyznaje, że stawia na teatr różnorodny i wierzy, że jedna scena w mieście może zaspokoić wiele potrzeb publiczności. - Dobra scena musi być trochę nowoczesna i trochę tradycyjna, mądra i wielopokoleniowa. Lubię klasykę, która nie jest na siłę uwspółcześniona i na pewno znajdzie się ona w repertuarze mojego teatru. Jestem przekonany o tym, że da się wystawiać ją tradycyjnie, ale nie anachronicznie - opowiada.
Sroka ceni sobie też ideę Festiwalu Prapremier (sam wymyślił podobną imprezę wiele lat temu w Radomiu). - Jeśli zostanę dyrektorem, będę pracować nad jego formułą i wzbogacać program o wydarzenia inne niż spektakle - deklaruje.
Kto będzie wybierać następcę Łysaka? - Na razie możemy mówić tylko o kandydatach na członków komisji, bo prezydent nie podpisał jeszcze zarządzenia o jej utworzeniu - tłumaczy Magdalena Zdończyk, dyrektor Biura Kultury Bydgoskiej.
Wiadomo, że zgłoszono do niej m.in. przewodniczącego ratuszowej komisji kultury Lecha Zagłobę-Zyglera, reprezentantów związków zawodowych - Beatę Waszak i Romana Pietrzaka, Pawła Szkotaka ze Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów, przedstawicieli ZASP i ministerstwa kultury, a Rafała Bruskiego zgodnie z obietnicą będzie w niej reprezentować Paweł Łysak. - Chcę oddać Teatr Polski w dobre ręce - tłumaczył kilka tygodni temu, gdy wygrał konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Powszechnego w Warszawie.
Komisja po otworzeniu kopert z aplikacjami konkursowych sprawdzi je pod względem poprawności formalnej. - Chodzi o to, czy kandydaci złożyli komplet dokumentów i spełnili wymogi stawiane w ogłoszeniu o konkursie - tłumaczy Zdończyk. - Drugi etap to rozmowa z kandydatami, którzy przejdą do drugiego etapu. Komisja ustali kryteria oceny jednolite dla wszystkich.
Pierwszy etap odbędzie się 29 maja, drugi - 10 czerwca. Nowego dyrektora Teatru Polskiego poznamy najpóźniej do 31 lipca.