Cielecka i Wosiewicz w Gazeta Cafe. Film z powstaniem w tle
Znakomita aktorka Magdalena Cielecka i reżyser Leszek Wosiewicz będą gośćmi najbliższego spotkania w naszym cyklu "Film, muzyka, teatr w Gazeta Cafe" - w poniedziałek 5 sierpnia o godz. 19. Po rozmowie zapraszamy na pokaz filmu "Był sobie dzieciak".
"To skromny film, nie tyle o powstaniu warszawskim, co raczej z powstaniem w tle" - pisał w "Gazecie Co Jest Grane" nasz recenzent Paweł T. Felis.
"Był sobie dzieciak" na ekranach kin pojawi się 1 sierpnia, ale pierwsze pokazy odbyły się już w ubiegłym tygodniu na festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
- Najważniejsze było dla mnie, żeby opowiedzieć o prawdziwych ludziach, którzy mają słabości, ale potrafią być piękni i wspaniali - mówił Leszek Wosiewicz podczas spotkania na Nowych Horyzontach. - Nie robię filmów patriotycznych. W sztuce filmowej nie interesuje mnie ideologia, ale przeżycie.
Powstanie warszawskie oglądamy oczami Marka (Rafał Fudalej), młodego poety. Szukając swojego ojca, spotyka na swojej drodze fascynującą kobietę, Irenę (Magdalena Cielecka), oskarżoną o to, że jest volksdeutschką.
Leszek Wosiewicz pracował nad tym obrazem wiele lat. Najpierw powstała wersja "Taniec śmierci. Sceny z powstania warszawskiego", którą pokazywał m.in. na zagranicznych festiwalach. Po tamtych doświadczeniach w "Był sobie dzieciak" wprowadził informujący o wydarzeniach powstańczych komentarz z offu. Reżyser tłumaczył, że pozwolił sobie na nieco edukacyjno-publicystyczny ton z troski o zagranicznego widza, ale też z myślą o polskiej młodzieży, by stworzyć coś między "dokumentem rzeczywistości i świadomie naiwnym pamiętnikiem nastolatka".
Film ma podtytuł "To się nie śniło. To jeszcze trwa". To słowa z piosenki Wojciecha Waglewskiego, która stała się motywem przewodnim filmu.
"Był sobie dzieciak" to film imponujący" - pisał Paweł T. Felis. "Widać w nim ograniczenia budżetowe, ale też to, jak wiele z tego materiału Wosiewicz potrafił reżysersko i montażowo wycisnąć. Są tu więc co prawda sceny nieco plakatowe, jakby pozbawione życia, ale są też momenty hipnotyczne, pozwalające zapomnieć nawet o reżyserskim cudzysłowie podkreślającym "odtwarzanie" historii. Z drugiej strony być może właśnie edukacyjny charakter filmu sprawi, że obejrzą go w szkołach nauczyciele i uczniowie. Bo przy wszystkich swoich słabościach - i w przeciwieństwie do naszych historycznych superprodukcji - jest to obraz, o którym można i warto dyskutować".
Spotkanie z Magdaleną Cielecką i Leszkiem Wosiewiczem oraz pokaz filmu "Był sobie dzieciak". Poniedziałek, 5 sierpnia, godz. 19. Gazeta Cafe, ul. Czerska 8/10, wstęp wolny.