Maszyna na zwariowane historie
"O dziewczynce, która urosła, aż dotknęła głową gwiazd", "O rybie, która... śmierdzi w słoiku", "O chłopcu, który siedział w kieszeni" czy "Układance, która się bawiła" to tytuły zaledwie kilku bajek, które z pomocą publiczności opowiadali Żaneta Małkowska, Danuta Kołaczek i Łukasz Bzura. Aktorzy Teatru Pinokio wzięli udział w projekcie, jakiego jeszcze w łódzkim teatrze dla dzieci nie było - pisze Agnieszka Jedlińska w Expressie Ilustrowanym.
"Maszyna do opowiadania bajek" to spektakl oparty na formule teatru improwizacji, stand upu i storytellingu. Za sprawą Michała Malinowskiego, pedagoga, pisarza, opowiadacza, Przemysława Buksińskiego, aktora, improwizatora, i Pawła Romańczuka, inicjatora grupy Małe Instrumenty, którzy pod wodzą Konrada Dworakowskiego przygotowali aktorów do tego niezwykłego eksperymentu. Bo bajki opowiadane są z głowy, na żywo, a ich temat podrzucają dzieci. Na dodatek same wybierają aktora, który ma tę historię tworzyć. Liczy się otwarty umysł, pomysłowość i dowcip. Do tego pobudzająca wyobraźnię tytułowa maszyna złożona z tysięcy nietypowych elementów, które grają, piszczą, wydają rozmaite dźwięki. W tej formule trójka teatralnych opowiadaczy sprawiła się świetnie. Powstał niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju kameralny spektakl. Każdy kolejny jest inny, zależy jedynie od wyobraźni młodych widzów i interpretacji aktorów. A nagrodą są salwy śmiechu i brawa. Spektakl dla każdego widza, bez względu na wiek.