Wspominamy Macieja Korwina. "Trudno mówić w czasie przeszłym"
Maciej Korwin bez wątpienia wiedział, czym jest teatr muzyczny. Czuł musical i znał swoją publiczność. Dzięki temu stworzył teatr, w którym każdy znalazł coś dla siebie. Jeszcze niedawno rozmawiałem z dyrektorem Korwinem o planach na kolejny sezon i rozbudowie teatru - pisze Piotr Sobierski w "Gazecie Wyborczej - Trójmiasto".
Widziałem, że to dla niego ciężki czas - nie mógł grać tyle, ile by chciał, martwił się o zespół, który miał mniej pracy. A to właśnie zespół był jego największym skarbem, który budował przez 18 lata obecności w Gdyni. Znakomici i wszechstronni aktorzy, muzycy i tancerze tworzyli grupę, która czarowała publiczność całego kraju i której zazdrościł Korwinowi niejeden dyrektor polskiego teatru muzycznego.
Korwin bez wątpienia wiedział, czym jest teatr muzyczny. Czuł musical i znał swoją publiczność. Dzięki temu stworzył teatr, w którym każdy znalazł coś dla siebie. Dyrektor stworzył wybitną scenę musicalową otwartą na światową klasykę, ale również, co było i jest nadal rzadkością, pisane specjalnie dla Gdyni spektakle muzyczne. Bez wątpienia to jedna z największych zasług Korwina dla polskiego teatru.
Trudno mówić o Dyrektorze w czasie przeszłym. Tym bardziej że, podobnie jak niegdyś Danuta Baduszkowa, nie dokończył swojego dzieła - wielkiej rozbudowy Teatru Muzycznego, w której planował grać na trzech scenach jednocześnie. Jak zawsze z pasją i rozmachem.
Na zdjęciu: Maciej Korwin podczas swojego jubileuszu 35-lecia pracy artystycznej, Teatr Muzyczny, Gdynia, październik 2010 r.