Mariusz Sabiniewicz we wspomnieniach
Na wieczór poświęcony Mariuszowi Sabiniewiczowi zaprasza w niedzielę Teatr Nowy. Aktor zmarł pięć lat temu - 26 kwietnia 2007 r. - po wieloletniej walce z nowotworem.
W Teatrze Nowym oglądaliśmy go przez ponad dwie dekady: w "Czerwonych nosach", w "Pięknej Lucyndzie", we "Fredrze dla dorosłych", w "Kolacji na cztery ręce"... Na scenie był prawie do samego końca, choć przez wiele lat zmagał się z wyniszczającą chorobą. Był jednym z tych, którym udało się zaistnieć zawodowo poza Poznaniem. Szaloną popularność przyniosła mu bez wątpienia rola Norberta Wojciechowskiego z serialu "M jak miłość". Zagrał też m.in. w "Pograniczu w ogniu", "Bożej podszewce" i "Kryminalnych".
Skończył X Liceum Ogólnokształcące w Poznaniu, a potem studia w łódzkiej filmówce. O tym, że chce być aktorem podobno wiedział już w podstawówce. Ale zdawał sobie sprawę, że to zawód ulotny. - Wszystko zostaje tylko w pamięci - mówił po śmierci swojej koleżanki z teatru, Krystyny Feldman.
Odszedł trzy miesiące po niej. Został pochowany na cmentarzu Miłostowskim. Miał 44 lata. Zostawił żonę i dwójkę dzieci.
Spotkanie poświęcone aktorowi, połączone z promocją wydanej właśnie książki "Mariusz Sabiniewicz we wspomnieniach" odbędzie się w niedzielę, 29 kwietnia o godz. 18 na Trzeciej Scenie Teatru Nowego.
Tego samego dnia o godz. 19.15 widzowie obejrzą dedykowany aktorowi spektakl "Kolacja na cztery ręce" w którym do 2007 r. grał postać Jerzego Fryderyka Haendla.