"Gdy obudzą sie rankiem" w Teatrze Powszechnym
Jej reżyserem jest aktor Teatru Powszechnego - Piotr Cieślak, natomiast opracowanie plastyczne jest dziełem drugiego członka zespołu Powszechnego, również aktora - Mariusza Benoit. Występują m. in.: Anna Seniuk i Ryszard Faron, Zbigniew Grusznic, Edmund Karwański, Władysław Kowalski, Krzysztof Majchrzak, Jan Stanisławski, Bolesław Smela, Maciej Szary i Ryszard Żuromski.
Przed polską prapremierą rozmawiamy z reżyserem - Piotrem Cieślakiem.
Dlaczego na debiut właśnie ten Szukszyn?
- Jest to wprawdzie debiut na scenie Powszechnego, ale wcale nie pierwsza reżyserowana przeze mnie sztuka. Mam już za sobą olsztyńskiego "Robin Hooda", przedstawienie dyplomowe na wydziale reżyserii - "Księżniczkę Magdalenę" wg tekstu 9-letniego Witkacego, a także dwie sztuki reżyserowane wspólnie z Tomaszem Grochoczyńskim w Teatrze Popularnym.
O wyborze "Gdy obudzą się rankiem" zadecydowało kilka spraw. Po pierwsze społeczne uwarunkowania tematu; wódka i jej konsekwencje to wielki społeczny problem, wobec którego nie można pozostać obojętnym. Sztuka Szukszyna dotyka tego zagadnienia wyjątkowo głęboko. Poza tym jest żywa, świetnie napisana i daje aktorom prawdziwe pole do popisu. Wreszcie - odpowiada moim osobistym zainteresowaniom i fascynacjom, które koncentrują się wokół spraw konwencji teatralnych, ich jawności bądź markowania, a także siły oddziaływania i wyższości teatru nad innymi formami wypowiedzi. To, czego nie można namalować ani opisać, można... zagrać. Myślę, że jestem tu również w zgodzie z Szukszynem.