Ten owczarek to niezły aktor. Rozszarpuje na niby
Na scenie pojawia się pod koniec spektaklu Mai Kleczewskiej "Burza". Rzuca się na szekspirowskiego Ferdynanda i próbuje go rozszarpać. Ale na niby. Bo owczarek niemiecki Kenzo to świetny aktor.
To teatralny debiut Kenza, ośmioletniego owczarka z Jachcic. Do roli groźnej bestii, która niespodziewanie rzuca się na aktora Piotra Jankowskiego, nie musiał przygotowywać się zbyt długo. Jest wytresowany. - Kenzo ma trzeci stopień wyszkolenia w kategorii IPO, czyli w konkurencji posłuszeństwo i obrona - mówi Piotr Andersohn, właściciel psa. - Wiedział, na czym polega jego zadanie.
W chwili, gdy Kenzo pojawia się na scenie, jego właściciel czeka na niego za kulisami. Po występie owczarka, trwającym około pięciu minut, odbiera go z rąk aktorów.
Psikusa Kenzo zrobił tylko raz - na próbie generalnej. - Pies nie chciał zaatakować aktora - opowiada Paweł Sztarbowski, zastępca dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy. - Mimo że dostał polecenie, odwracał się, kręcił i wył. A rzucić się nie chciał.
Winną całego zajścia okazała się scenografka Katarzyna Borkowska. Rękawicę, na którą rzucał się Kenzo, owinęła w czarny materiał, żeby pasował do stroju Jankowskiego. - Kenzo myślał, że każą mu się rzucać na rękę żywego człowieka - wyjaśnia Andersohn. - A on nie robi takich rzeczy.
Kenzo jak na razie wystąpił w sześciu kolejnych spektaklach "Burzy". Ma zamiar dalej pokazywać się na scenie teatru, ale na wszelki wypadek będzie miał dublera - owczarka imieniem Łobuz.