Kabareciarze z wrocławskiej Elity zmieniają zawód
Jerzy Skoczylas, Leszek Niedzielski i Stanisław Szelc wystąpią w niezbyt typowej dla kabaretu Elita roli - zagrają w spektaklu Wrocławskiego Teatru Komedia.
Autorem ubranej w "formę teatralną" kabaretowej opowieści o przygotowaniach do pewnego zjazdu jest Jerzy Skoczylas. Na scenie spotkają się: trzej koledzy (czyli Elita) i dwie koleżanki: Małgorzata Szeptycka i Katarzyna Skoniecka, by zorganizować szkolne spotkanie po latach.
- Stoczyliśmy się na deski teatru - śmieje się Jerzy Skoczylas. - Sami jesteśmy ciekawi przygody, bo to trochę inne przedsięwzięcie niż dotychczasowe - dodaje.
Elita powstała w 1969 roku, założona przez Tadeusza Drozdę i Jana Kaczmarka. - Od kabaretu nigdy nie mogę się odciąć, spektakl będzie więc kompilacją skeczy, piosenek, wierszyków - opowiada Skoczylas.
O czym jest "Ta nasza klasa"? Na pewno nie o popularnym portalu społecznościowym, z którym tytuł przedstawienia pewnie skojarzy się młodszym odbiorcom. - Rzecz dzieje się na spotkaniu klasowym, na które po latach przyjeżdżają dawni uczniowie. - Jest wśród nich klasowe małżeństwo, jest "wolny strzelec" - lowelas szukający przygód w sanatoriach. Na zjeździe zjawi się też ktoś niespodziewany - opowiada Jerzy Skoczylas.
A gdzie mieści się szkoła? Wszędzie. - Bo każdy z nas ma swój własny tornister pełen wspomnień z tego okresu życia - deklarują twórcy spektaklu.
"Tę naszą klasę" reżyseruje Wojciech Dąbrowski. - To będzie spektakl na kanwie fabularyzowanego kabaretu - opowiada. - Aktorzy pojawiają się na scenie niczym postaci w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego. To będzie wędrówka przez czas, przedstawienie trochę sentymentalne, zupełnie odmienne niż angielskie farsy, wystawiane w naszym teatrze - dodaje. - A ponieważ pracujemy z kabaretem autorów, więc teksty zobowiązują do odrobinę poważniejszego podejścia do komedii - deklaruje Dąbrowski.
"Ta nasza klasa" to także opowieść o kulturze współczesnych Polaków, o klasach społecznych.
Usłyszmy nowe i stare piosenki Elity, z muzyką Bogusława Klimsy i Pawła Okońskiego.
Czy Elita prywatnie uczestniczy w spotkaniach swoich klas? - Nigdy nie byłem na zjeździe klasowym, unikałem tego jak ognia - śmieje się Jerzy Skoczylas. I nuci dla podkreślenia nastroju: "Po co ludziom spotkania po latach, po co pędzą, gdzieś grzeją pół świata...".
Stanisław Szelc śmieje się, że był na takim zjeździe raz. - Ale to nie był zjazd mojej klasy - szybko dodaje.
Przedpremierowo spektakl można zobaczyć w środę, 25 stycznia.
Premiera dwa dni później o godz. 20 we Wrocławskim Teatrze Komedia (budynek Teatru Lalek, pl. Teatralny 4). Bilety na te pokazy kosztują 100 (normalne) i 70 zł.