Śląski wieczór w stolicy
Teatr Polonia w Warszawie pękał w piątek w szwach. Mieszkańcy Warszawy podczas debaty zorganizowanej przez "Gazetę" chcieli dowiedzieć się, "o co chodzi Ślązakom", i zrozumieć śląską historię, oglądając spektakl "Cholonek" teatru Korez.
Teatr Polonia w Warszawie pękał w piątek w szwach. Mieszkańcy Warszawy podczas debaty zorganizowanej przez "Gazetę" chcieli dowiedzieć się, "o co chodzi Ślązakom", i zrozumieć śląską historię, oglądając spektakl "Cholonek" teatru Korez.
Na debacie było gorąco - uczestników spotkania rozgrzała dyskusja o śląskich dążeniach do autonomii. Jerzy Gorzelik, lider RAŚ, wyjaśniał szczegółowo, jak powinna ona wyglądać: własny skarb, policja, edukacja, tylko małą część pieniędzy region przekazuje na zadania wspólne - wojsko, MSZ etc.
Kamil Durczok, szef "Faktów" TVN, przestrzegał przed rachunkiem krzywd, które mogą obudzić demony. - Przypomina mi to zabawę zapalniczką. Może to doprowadzić do sytuacji, że będziemy się bać jeździć swoimi autami do Warszawy, bo nam wybiją szyby.
Kazimierz Kutz uspokajał: - Ślązacy, żyjąc na Śląsku, nigdy nie byli szczęśliwi, bo zawsze rządził nimi ktoś z zewnątrz. Teraz wreszcie możemy o tym mówić i upominać się o swoje, z czego korzystamy.
Zainteresowanie spektaklem było tak duże, że teatr Korez musiał przygotować tego samego dnia drugi spektakl, na którym też był komplet widzów.