Problemy wojny i abecadło teatru
Wprawdzie ostry atak zimy i związana z tym nieprzejezdność dróg zakłóciły harmonogram wyjazdów, ale jak tylko nieco się poprawi — Państwowy Teatr Lalki „Tęcza” w Słupsku wyruszy na szlaki. Żadna z kukiełek na szczęście nie przeziębiła się i wszystkie, jak zapewnia pies Detektyw, bohater sztuki Ryszarda Jaśniewicza obecnie wystawianej, w komplecie i w dobrej formie zjawią się na kolejnych spotkaniach.
Już Stary Doktor — Janusz Korczak wiedział, że dzieci nie lubią monotonii, a przepadają za różnorodnością. Zgodnie z tą dewizą obecnie prezentowane przez teatr sztuki są zupełnie różne.
Bajka o żołnierzu i śmierci Jerzego Jokiela, której premiera odbyła się pod koniec ubiegłego roku, przy zachowaniu konwencji teatru lalkowego dla dzieci, jest utworem podejmującym trudny i skomplikowany problem: PROBLEM BEZSENSU WOJNY. Wojna w tym utworze jest zgubna i niczego nie załatwia. Ginęli na niej tysiącami tacy prości ludzie jak młodzi kochankowie Jaś i Kasia, nie przyniosła realizacji nadmiernych i złych ambicji możnych tego świata na czele z Cesarzem, ale nawet okazała się zgubna dla Marszałka, który tak bardzo jej pragnął. Profit przyniosła jedynie Diabłu i Śmierci.
Zupełnie inny charakter ma utwór Ryszarda Jaśniewicza pod tytułem Alarm za kulisami. Jego prościutka fabuła opowiada o tym, jak próżny i nadmiernie ambitny Kot, chcąc tylko sam występować w teatrze, skradł gong i jak cały zespół teatru z dziecięcą widownią włącznie tego gongu poszukuje. W pewnym momencie do akcji poszukiwań włącza się także pies Detektyw. Detektyw amator popełnia wiele zabawnych pomyłek i dzięki temu poszukujący zwiedzają cały teatr z jego zapleczem i pracowniami i poznają abecadło teatralne. Sztuka Jaśniewicza jest adresowana do młodszych widzów i na pewno przybliży świat teatralny najmłodszym sympatykom Melpomeny.
Pies Detektyw w przerwie poszukiwań gongu, nauki dykcji i popisów operowych zapewnił, że obydwie sztuki „Tęczy” będę się dzieciom podobać. A Jak Detektyw to stwierdza, to należy mu chyba wierzyć.