Kolacja wicestarosty z Andrzejem Sewerynem
Kolacja to za małe słowo, by oddać klimat spotkania z Andrzejem Sewerynem, znanym aktorem i reżyserem, w konińskiej restauracji "Młynek".
To była prawdziwa intelektualna uczta, która rozpoczęła się już na scenie konińskiego Oskardu, gdzie Andrzej Seweryn [na zdjęciu] wystąpił ze spektaklem, a właściwie monodramem "Gombrowicz - Dzienniki". Sama kolacja z artystą została wylicytowana podczas ostatniego finału WOŚP w Koninie.
- Z początku byłem zaskoczony tą propozycją, ale najważniejszy jest cel. Przecież akcja WOŚP to jedna z najpiękniejszych inicjatyw społecznych od wielu, wielu lat. Kiedy mieszkałem w Paryżu, też organizowaliśmy tam takie akcje. Byłem uradowany, że mogę wziąć w tym udział - mówił Seweryn.
Obok aktora przy stole zasiadła wicestarosta konińska Małgorzata Waszak, która przebiła wszystkich w orkiestrowej licytacji, a także konińscy licealiści i dziennikarze.
- Z dużym zniecierpliwieniem oczekiwałam na ten wieczór. Miałam troszkę tremy, bo przecież to wielki aktor, którego podziwiam od kilkudziesięciu lat, a tutaj spotkanie prawie że sam na sam - dzieliła się wrażeniami wicestarosta.
Konwersacja toczyła się wokół życia artystycznego, Gombrowicza, planów Seweryna związanych z Teatrem Polskim, którego niedawno został dyrektorem, a także... Adama Małysza!
- O co mistrz desek teatralnych zapytałby mistrza desek narciarskich? - padło pytanie z sali.
- O nic! Zacząłbym go uczyć tańczyć, bo to jest jego marzenie. On marzy o tym, by zatańczyć ze swoją żoną. Tanga i walca nauczyłbym go w dziesięć minut - ripostował ze swadą Seweryn. Aktor był zachwycony konińską młodzieżą, z którą przy deserze prowadził dowcipną szermierkę słowną, a potem długo rozmawiał w kuluarach.