Prezent Platformy dla Waszczykowskiego? Mapa Łodzi
Witold Waszczykowski, kandydat PiS na prezydenta Łodzi zorganizował w poniedziałek panel o łódzkiej kulturze i...
szybko oddał głos gościom: Bożennie Jędrzejczak, radnej PiS, z wykształcenia polonistce, która kiedyś pracowała w muzeach, oraz Markowi Markiewiczowi, łódzkiemu adwokatowi i politykowi (był m.in. posłem AWS i kandydatem na prezydenta RP).
- Tracąc szanse na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury straciliśmy pieniądze, ale i możliwośc na promocję i rozwój - mówiła Jędrzejczak. Markiewicz opowiadał, że za Dejmka do Teatru Nowego przyjeżdżała cała Polska, a dziś na niektórych spektaklach jest po kilka osób.
Dziennikarze pytali Waszczykowskiego, dlaczego sam nie mówi o łódzkiej kulturze? - Oczywiście, że czuję się na siłach, ale chciałem wesprzeć się opiniami fachowców - odparł kandydat PiS.
W niedzielę w muzeum sztuki była debata wyborcza m.in. o kulturze. Waszczykowski szybko wyszedł tłumacząc, że musi się zająć chorym dzieckiem. Trzy godziny później wystąpił na żywo w warszawskim studiu TVN, gdzie komentował wyjazd Anny Fotygi i Antoniego Maciarewicza do USA w związku ze śledztwem smoleńskim. - Odwiozłem dzieci do Warszawy, by mogła się nimi zająć żona, a zaproszenie do telewizji przyjąłem, bo jestem ekspertem od polityki zagranicznej i nawet jeśli zostanę prezydentem Łodzi, nadal nim będę - mówił Waszczykowski. O łódzkiej kulturze w końcu też coś powiedział. Chciałby połączyć ściąganie "wielkich nazwisk" z promocją łódzkich artystów. Zapytany, czy chce, by do Łodzi powrócił festiwal filmowy Camerimage, odparł: - Wydaje mi się, że jest to powszechne oczekiwanie łodzian. Chyba się nie mylę? - spojrzał pytająco na swoich fachowców, a ci szybko upewnili go, że się nie myli. W środę ma rozmawiać z szefem festiwalu Markiem Żydowiczem.
W czasie konferencji przedstawiciele Stowarzyszenia Młodzi Demokraci (młodzieżówka PO) chcieli wręczyć Waszczykowskiemu mapę Łodzi, by zamieszkał tu już teraz, a nie dopiero wtedy, gdy zostanie prezydentem. Do siedziby sztabu nie zostali jednak wpuszczeni, a drzwi pilnował m.in. Marek Michalik, były wiceprezydent Łodzi, z którym po wygranych wyborach kandydat PiS też chce współpracować.