Znany satyryk ma zakaz wstępu do Sejmu
Ekipa programu rozrywkowego TVP 1 "Siara w kuluarach" dostała zakaz wstępu do Sejmu. Dziś planowano tam nagrywanie kolejnego odcinka.
Audycja Janusza Rewińskiego [na zdjęciu] to polityczna satyra. Pierwsze trzy odcinki kręcono w Sejmie. Wczoraj ekipa programu dostała informację, że więcej do budynku na Wiejskiej nie wejdzie. - Zdążyło już u mnie wystąpić trzech marszałków: Grzegorz Schetyna, Stefan Niesiołowski i Jerzy Wenderlich. Nie wiem, któremu się naraziłem - mówi Janusz Rewiński (ostatni dwaj to wicemarszałkowie - przyp. red.).
Jak nas poinformowała Joanna Trzaska-Wieczorek, wicedyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu, na ekipę programu "Siara w kuluarach" było wiele skarg m.in. od innych dziennikarzy sejmowych i pracowników Kancelarii Sejmu. Komendant straży marszałkowskiej ma prawo odmówić wstępu do sejmu osobom, których obecność grozi zakłóceniem porządku - i tak zrobił.
Z całej ekipy do budynku na Wiejskiej może teraz wejść tylko Janusz Rewiński jako były poseł. - Mam umowę z telewizją na ten program, więc stawię się w piątek do pracy - zapewnia satyryk. Czy będzie kręcił materiał kamerą w telefonie, nagrywał przed budynkiem sejmu, czy też wybierze inny sposób - wczoraj jeszcze nie wiedział.
- Kolejny odcinek "Siary w kuluarach" na pewno się ukaże - stwierdza dyrektor TVP 1 Witold Gadowski. - Wydaje mi się, że Kancelaria Sejmu przyczyni się do jego promocji. Będzie też współscenarzystą, za co bardzo dziękujemy. Jesteśmy gotowi nawet przesłać honorarium autorowi tej decyzji - ironizuje.
Program Rewińskiego jest nadawany w niedziele o 13.10. Pierwsze trzy odcinki miały średnio po 1,1 mln widzów (dane Nielsen Audience Measurement).