Bachus ma klucze! Niech bezkarnie leje się wino
Bóg wina szumnie przedefilował przez deptak. Otoczony Bachantkami, bębniarzami, przebierańcami i olbrzymimi lalkami. W garści dzierżył klucze do bram miasta. A zatem... Winobranie uznajemy za otwarte!
I znów dźwięki muzyki peruwiańskiej przeplatają się z techno, płynącym z głośników przy strzelnicach, a zapach kiełbasy miesza ze słodkim aromatem gofrów. Jak zwykle wrześniową porą deptak opanowali wystawcy, wróżbici i kucharze. A wszystkiemu przewodzi przaśny Bachus, który od dziś panuje nad miastem. Klucze oficjalnie przejął o godz. 15.30 z rąk prezydenta Janusza Kubickiego. - Ufam Bachusowi i oddaję mu miasto ze spokojnym sumieniem - mówił prezydent.
A Bachus nie dał się okrutnej wiedźmie, która próbowała mu je wyszarpać sprzed nosa. - Ten Bachus tylko żre i pije. Chyba zapomniał, ile moich koleżanek tu kiedyś spalono! Właśnie przyszłam się o nie upomnieć! I będę przypominać o nich przez najbliższy tydzień. Dziś tych kluczy nie dostałam, ale jeszcze na pewno będą moje... - zapowiada czarownica, w którą wcieliła się aktorka Teatru Lubuskiego, Elżbieta Donimirska.
I tak, Bachus, na przedziwnym, baśniowym pojeździe uciekał przed żadną zemsty heksą. Towarzyszyli mu bębniarze, przebierańcy i lalki z teatru Kliniki Lalek. - Nie oddam! Będę bronił kluczy ręcyma i nogyma - zarzekał się bóg wina (w tej roli standardowo Marcin Wiśniewski z Teatru Lubuskiego) [na zdjęciu].
Widowisko spodobało się gościom Winobrania. - Świetnie, zabawnie, rubasznie. Porobiliśmy masę zdjęć - powiedzieli turyści z Łodzi. Po czym pomknęli do budki państwa Krojcigów po lokalne wino.